Pi�tek, 29 Marzec 2024 r. Eustachego, Wiktoryna
Pogoda: Mazowieckie temp. -5 °C ciśn. 1024 hpa
Pit Bike, czyli nowa moda na jazdę terenową
~08-03-2010; 12:07

Pit Bike, czyli nowa moda na jazdę terenową

10 dni, 5 riderów, 7 pit bike’ów i rumuńskie Karpaty. 2 lata wcześniej zupełnie przypadkiem spotkało się kilku zapracowanych typów, którzy woleli kanapy crossowych motorów na wyboistych leśnych podjazdach niż kanapę przed telewizorem...
Do tego doszła fascynacja relacjami z takich imprez jak Red Bull Romaniacs czy Erzberg Rodeo. Wkrótce okazało się, że Ameryka oszalała na punkcie pit bike’ów. Niewielkich crossów z silnikami od 50 do 125 cm3 pozwalających rozwijać prędkość do 100 km/h! Musieliśmy je mieć! Aukcje internetowe, dystrybutorzy - po kilku tygodniach w garażu stanęła pierwsza partia pitów, kiedy na naszych komputerach było już parę giga filmów o tym co można wyrabiać na takim sprzęcie. Zajawka rosła każdego dnia i tak w dużym skrócie powstał motocrossowy team NPK Riders.

Pierwszy rok upłynął pod znakiem zapoznawania się ze sprzętem i szkolenia techniki w podwarszawskich lasach, ale w głowie już świtały ambitniejsze plany. I wreszcie stało się. Dwa kilkudniowe wypady w nieobjęte ochroną części polskich Tatr zorganizowane dzięki pochodzącym z Podhala członkom teamu sprawiły, że powąchaliśmy trochę hardcoru, ale prawdziwa przygoda była dopiero przed nami. Po pierwszym sezonie okazało się, że w Polsce pojawił się pierwszy profesjonalny dystrybutor pit bike’ów firma Diabolini, pod której skrzydła trafił team NPK Riders.

Dzięki tej współpracy mogliśmy śmielej zacząć planować poważniejszą wyprawę na tych wyjątkowych maszynach.
Rumunia. Raj dla maniaków błota wydobywającego się fontannami spod kół ryczących na stromych wzniesieniach motorów i quadów. Kraj goszczący najlepsze i najbardziej znane imprezy motocrossowe i enduro w Europie. Nasz wybór był oczywisty. Gorzej było ze zgraniem terminów. Potem kolejne etapy organizacyjne - pity Diabolini, części zamienne, narzędzia, sprzęt ułatwiający przeżycie w górach w razie nieplanowanych noclegów oraz transport. W końcu nadszedł ten dzień - 11 września 2009 roku. Team NPK Riders wyruszył w euforii na trip Pit The Hill Romania 2009.

Przygotowując się do wyprawy zdokumentowaliśmy dwa najlepsze spoty dla fanów crossowych doznań w ramach ciągnącego się przez całą Rumunię łańcucha Karpat. Są to okolice miasta Sibiu znanego z imprezy Red Bull Romaniacs, leżącego nieopodal słynącej z zamku Drakuli Transylwanii oraz okolice Caransebes. Wybraliśmy to drugie miejsce położone 100 km na południowy wschód od Timisoary ze względu na mniejszą o ponad 300 kilometrów odległość od Polski. I tak czekała nas 24-godzinna podróż minivanem wypełnionym szczelnie riderami i sprzętem z nieproporcjonalnie wielką przyczepą z pitami.

poprzednia 1 2 następna

 
Dodaj do: Drukuj stronę Wyślij link Zgłoś błąd  
  Dodaj swój komentarz  

0 komentarzy

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym