Pi�tek, 29 Marzec 2024 r. Eustachego, Wiktoryna
Pogoda: Mazowieckie temp. -5 °C ciśn. 1024 hpa
Janusz Oskaldowicz przed trzecią rundą w czeskim Moście
~23-07-2010; 10:03

Janusz Oskaldowicz przed trzecią rundą w czeskim Moście

Po pełnym wrażeń początku sezonu i mimo niedawnej kontuzji, Janusz Oskaldowicz jest gotowy do startu w trzeciej rundzie motocyklowych mistrzostw Polski, która w najbliższy weekend obędzie się w czeskim Moście.

Trzynastokrotny Mistrz Polski w wyścigach motocyklowych do tegorocznej rywalizacji przystępował z ambitnym planem walki o czołowe pozycje dzięki przesiadce na zupełnie nowy dla siebie motocykl, BMW S1000RR. Początek sezonu nie spełnił jednak oczekiwań doświadczonego łodzianina, który w pierwszej rundzie sezonu, w czeskim Brnie, finiszował tuż za podium klasy Superbike.

Kolejne zmagania, tym razem na torze Slovakiaring na Słowacji, dla Oskaldowicza zakończyły się już w trzecim zakręcie pierwszego okrążenia wyścigu po dramatycznie wyglądającym upadku. Jadący w głębi stawki Tomasz Wilczyński, po problemach podczas hamowania, spadł ze swojego motocykla, który następnie wystrzelił w powietrze niczym z procy. Po przeleceniu nad głowami kilkunastu innych zawodników, blisko dwustukilogramowa maszyna z potężnym impetem uderzyła w plecy Oskaldowicza, wysyłając go na pobocze.


Prezentując twardość charakteru, której pozazdrościć może mu wielu młodszych rywali, „Profesor” na własne życzenie opuścił ambulans, który miał zawieść go do szpitala w Bratysławie i na własną rękę wrócił do rodzinnej Łodzi, jednak dokładne badania przeprowadzone dzień później wykazały, że gra z ludzkie kręgle z motocyklem nie zakończyła się bez konsekwencji.

Choć zdaniem wielu cudem uszedł z życiem, a spotkanie z maszyną rywala przypłacił trzema pękniętymi żebrami i poważną kontuzją kostki, sam Oskaldowicz uważa się za szczęściarza. „Pan Bóg pogroził mi palcem, abym podkręcił tempo w kwalifikacjach.” – 52’latek tłumaczy z uśmiechem. „Gdybym wywalczył lepsze pole startowe, do niczego by nie doszło, bo już dawno minąłbym strefę hamowania i przejeżdżał przez zakręt. Tak czy inaczej, uważam się za szczęściarza, ponieważ uderzenie było naprawdę potężne, ale tak naprawdę praktycznie nic mi się nie stało.”
 
Dodaj do: Drukuj stronę Wyślij link Zgłoś błąd  
  Dodaj swój komentarz  

0 komentarzy

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym

Crash test: tramwaj kontra auto!
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
188 km/h na jednym kole
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Nadjeżdża Romet 249 Division
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa.  »
Wiktor Węgrzyn o tragedii w Smoleńsku
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »
REKLAMA