|
|||||
|
Zamknij
~13-05-2009; 08:59
Austro-Trendy
Jakiś czas temu w klasie superbike pojawił się nowy, poważny konkurent. Pejser testował KTM RC8 na torze Ascari i drogach wokół hiszpańskiej Rondy.
Kiedy na targach w Mediolanie po raz pierwszy mogliśmy zobaczyć RC8 ogromnie zmartwiło mnie niskie umieszczenie konsol z podnóżkami. Motocykl (szczególnie w opcjonalnych owiewkach karbonowych) wyglądał fenomenalnie. Ostre, kanciaste kształty nadawały mu bezkompromisowy charakter, a smukła tylna część była po prostu seksowna. Tylko te podnóżki. Ich wysokość zapowiadała problemy z prześwitem i rujnowała image harcorowej, sportowej maszyny. Jakoś nie pasowało mi to do chłopaków z KTM. Mieliśmy okazję testować wiele z ich motocykli i wiem, że to wyjątkowo skuteczne maszyny. Superduke jest fenomenalny pod każdym względem, a 950SM do dzisiaj uważam za najlepszy, seryjnie produkowany motocykl drogowy na świecie. KTM przyzwyczaił nas, że jego zupełnie nowe konstrukcje od razu są dopracowane i każda osoba z branży miała wysokie oczekiwania co do RC8. Kiedy przyzwyczaja się odbiorców do wysokiej jakości i ogromnego potencjału produkowanych motocykli, fakt że dana konstrukcja jest pierwszym superbikiem przestaje stanowić jakąkolwiek taryfę ulgową. Jaki jest KTM RC8? Okazało się, że nieprzyzwoicie skuteczny, a w niektórych aspektach wręcz fenomenalny chociaż pojawiły się choroby wieku dziecięcego. Zapraszam na test.
KTM RC8
Wizualnie motocykl sprawia wrażenie dużego. Siedzenie jest wpuszczone głęboko i pozycja zupełnie nie przypomina spartańskiej figury jaką trzeba przyjąć np. na Ducati 1098. Czujemy się wygodnie, niemal jak na motocyklu turystycznym, chociaż ciekłokrystaliczny zaawansowany wyświetlacz z funkcją lap timera przypomina nam, że motocykl jest „Ready to Race” czyli gotowy do wyścigu. Skrót RC pochodzi z resztą od słów Race Competition, co w wolnym tłumaczeniu można zinterpretować jako Rywalizację Wyścigową. Tym symbolem będą odznaczane kolejne modele takie jak chociażby RC8 R (ma stanowić bazę homologacyjną do zawodów Superbike) czy jego mniejszy brat RC4, którego debiut również czekamy.
KTM RC8
Wizualnie motocykl sprawia wrażenie dużego. Siedzenie jest wpuszczone głęboko i pozycja zupełnie nie przypomina spartańskiej figury jaką trzeba przyjąć np. na Ducati 1098. Czujemy się wygodnie, niemal jak na motocyklu turystycznym, chociaż ciekłokrystaliczny zaawansowany wyświetlacz z funkcją lap timera przypomina nam, że motocykl jest „Ready to Race” czyli gotowy do wyścigu. Skrót RC pochodzi z resztą od słów Race Competition, co w wolnym tłumaczeniu można zinterpretować jako Rywalizację Wyścigową. Tym symbolem będą odznaczane kolejne modele takie jak chociażby RC8 R (ma stanowić bazę homologacyjną do zawodów Superbike) czy jego mniejszy brat RC4, którego debiut również czekamy.
|
|||||||||
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym |
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa. »
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »