Puchar Suzuki GSX-R - pierwsza runda

Podczas pierwszej rundy na starcie stanęło blisko czterdzieści motocykli w obydwu klasach, a za sprawą zmiennej pogody zawodnicy mogli ścigać się w skrajnie różnych warunkach. Pierwszy, sobotni wyścig odbył się na mokrej nawierzchni, co przysporzyło zgromadzonym kibicom wielu emocji, a samym zawodnikom dodatkowych trudności.

W klasie GSX-R 600 w tych trudnych warunkach najlepiej poradził sobie zwycięzca kwalifikacji, Marcin Kondratowicz, który ze spora przewagą wyprzedził Mateusza Bińkowskiego oraz reprezentanta Niemiec Volkera Kreutzera. Ten ostatni na mecie był wyraźnie zaskoczony swoim osiągnięciem, a jeszcze bardziej wtedy, gdy okazało się, że po zdobyciu drugiego miejsca w kolejnym wyścigu został liderem klasyfikacji generalnej w swojej klasie. Sympatyczny Niemiec w tabeli z punktami wyprzedza o jedno oczko Sławka Maszczaka -zwycięzcę niedzielnego wyścigu, z którym stoczył pasjonujący pojedynek, a różnica między nimi w niedzielnym finale wynosiła zaledwie 0.321 sekundy. Chwilę później na mecie zameldował się Michał Orlikowski, który jednocześnie popisał się najszybszym okrążeniem wyścigu (1:47.232).
Po dwóch wyścigach pierwszej rundy liderem klasy 600 jest wspomniany Volkera Kreutzer, który ma trzydzieści sześć punktów. Kolejne miejsca należą do Sławka Maszczaka i Mateusza Bińkowskiego.

W klasie 1000 również nie zabrakło emocji. Arkowi Michalskiemu tak bardzo zależało na wygranej, że zdecydował się wyprzedzać na żółtej fladze, a następnie został zdyskwalifikowany za to, że nie zjechał na karę przejazdu przez depo. W drugim wyścigu zawodnik wraz ze swoją ekipą zbyt długo zwlekał ze zdjęciem kocy grzewczych z kół i został ponownie ukarany. Po odbyciu kary i przez resztę dystansu pozostało mu jedynie gonić czołówkę. W konsekwencji zajął trzecie miejsce, a na osłodę - najszybsze okrążenie wyścigu.

Sobotni wyścig w trudnych i deszczowych warunkach wygrał Tomek Grabowski, sponsorowany przez Motodream. Zawodnik wygrał w klasie litrowych motocykli, dosiadając GSX-R 750. Drugi na mecie był Przemek Bosek, a podium zajął Damian Bochyński. W niedzielę najszybszy był Zbigniew Kalinowski, który o zaledwie pół sekundy wyprzedził bohatera sobotniego wyścigu, Tomka Grabowskiego. Trzeci był wspomniany wcześniej Arek Michalski. Dzięki równej jeździe w obydwu wyścigach liderem klasyfikacji generalnej został debiutujący na torze Grabowski, który ma już trzynaście punktów przewagi nad Kalinowskim i dwadzieścia pięć nad Boskiem.