�roda, 24 Kwiecie� 2024 r. Aleksandra, Grzegorza
Pogoda: Mazowieckie temp. -5 °C ciśn. 1024 hpa
Suzuki SV1000_WMC_01
, źródło: Wiadomości Motocyklowe
~10-07-2009; 23:15

(Nie)zwykłe Suzuki SV1000

Kilka lat testowania najnowszych konstrukcji motocykli sportowych uczuliło mnie na pewne zjawisko: amatorskie modyfikacje często wpływają negatywnie na osiągi...

W przeszłości wielokrotnie zdarzało mi się wsiadać na motocykle ze sportowym tłumikiem, który wbrew przekonaniu właściciela obniżał zamiast zwiększać moc maszyny. Innym razem pełne układy wydechowe nie połączone z odpowiednio ustawioną mapą silnika powodowały drastyczne dziury w charakterystyce wzrostu mocy. Mistrzostwem świata było założenie karbonowych tarcz hamulcowych na zwykły drogowy motocykl, który nie był wstanie zapewnić odpowiedniej temperatury do ich prawidłowego działania. Krótko mówiąc nie lubię bezmyślnie przerabianych maszyn.

Kiedy fachowcy zabierają się do modyfikacji motocykli sportowych sprawy wyglądają zupełni e inaczej. Jeżeli pamiętacie test CBR1000RR przygotowanego przez zespół wyścigowy Ten Kate (nr 4/2007 Wiadomości Motocyklowych) wiecie co mam na myśli. Umiejętna poprawa właściwości jezdnych i charakterystyki silnika może uczynić większe zmiany niż wszystkie zmiany wprowadzone przez ostatnie lata w naszym rządzie. Nie ma wątpliwości, że gdybym mógł mieć tylko jeden motocykl ze wszystkich testowanych do tej pory byłby nim Ten Kate Fireblade- pomimo, że po teście KTM950SM zgodnie z innymi dziennikarzami uznaliśmy austriacki produkt za najlepszą maszynę na świecie. Obiektywna ocena musiała dać pierwszeństwo motocyklowi, który tłoczy adrenalinę typu „high voltage rock and roll” przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej praktyczności i użyteczności na co dzień. Dlaczego wspominam o tych maszynach? Ten Kate Fireblade był numerem jeden dla sportowca. KTM numerem jeden dla seryjnie produkowanego motocykla uniwersalnego, a SV1000 którego test zaraz przeczytacie jest najlepszą zmodyfikowaną maszyną drogową na jakiej jeździłem.

Przyznaję że, kiedy nadarzyła się okazja przetestowania zmodyfikowanego SV1000 nie pałałem szczególnym entuzjazmem. No bo cóż tak naprawdę można zrobić ze starym, poczciwym Suzuki SV1000, który ma niewiele mocy, a do tego nieszczególnie się prowadzi? Z drugiej strony każdy powód żeby wyrwać się sprzed ekranu komputera jest jak najmilej widziany, więc postanowiłem przyjrzeć się tej maszynie nieco bliżej.
 
Dodaj do: Drukuj stronę Wyślij link Zgłoś błąd  
  Dodaj swój komentarz  

0 komentarzy

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym

Crash test: tramwaj kontra auto!
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
188 km/h na jednym kole
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Nadjeżdża Romet 249 Division
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa.  »
Wiktor Węgrzyn o tragedii w Smoleńsku
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »
REKLAMA