Czwartek, 25 Kwiecieďż˝ 2024 r. Jarosława, Marka
Pogoda: Mazowieckie temp. -5 °C ciśn. 1024 hpa
Dakar 2010 Sonik - Antofagasta
~08-01-2010; 10:41

Dakar: Pojedynek mocy maszyn i nerwów zawodników

Przed zawodnikami było prawie 600 km. Po zmierzeniu się z jedną trzecią etapu, uczestnicy mogli „jechać ile im fabryka dała” po szerokich i szybkich trasach. Na końcu, był zjadą w dół spektakularnego 3 km spadu po piachu.

Podczas szóstego etapu Rajdu Dakar biegnącego z Antofagasty do Iquique, zawodnicy mieli do przebycia łącznie 598 km z czego aż 418 to odcinek specjalny. Etap zakończył się spektakularnym zjazdem z ponad 3 km wydmy prosto do biwaku w Iquique.

Polski kierowca quada do mety dojechał z doskonałym, czwartym czasem tracąc do lidera 29 minut i 16 sek. Marcos Patronelli ponownie triumfował na odcinku specjalnym. Jego przewaga nad bratem Alejandro obecnie wynosi 18’10. Jako trzeci na metę przybył ich rodak Jorge Miguel Santamarina.

Rafał Sonik: Był to etap bardzo stały, równy i bez żadnych awarii. Myślę, że straciłem tylko 10-15 minut w końcówce, bo na wydmach przed wjazdem do Iquique się zgubiłem. Na wydmach i na takich szutrowych drogach były ślady we wszystkie możliwe strony i szukałem właściwej drogi. W końcu jak odnalazłem się okazało się, że zajęło mi to parę ładnych minut.

Ale dobrze, przegrałem tylko o 4 minuty 3 miejsce, więc gdyby nie to byłbym 5-8 minut przed czwartym. Tak jestem czwarty, ale nie mam powodów do niezadowolenia. Jechałem z luźnym łańcuchem dzisiaj, bo mi się rano naciągnął. Później niestety okazało się, że nie jak zwykle mamy długą przerwę taką 10-15 minutową przed odcinkiem specjalnym, tylko krótką 5-6 minut. W takim krótkim czasie nie udałoby mi się tego zrobić. (...)

Na trasie było bardzo dużo pyłu i kurzu. Można się z nim oswoić, ale jak jadę z tyłu to mi strasznie kurzy i to jest zawsze kłopot. Jeden odcinek szczególnie zapamiętam. Był to najpiękniejszy odcinek trasy, jakim kiedykolwiek jechałem quadem. Po wzgórzach, szeroką szutrową drogą z hopkami. Niesamowita przyjemność!

Zaraz po niej był przejazd przez wyschnięte słone jezioro, a to z kolei jest makabra. Na przedramiona w szczególności. Nie życzę nikomu, żeby po czymś takim jeździł. Jest to nierówne i jest taka jakby wyjeżdżona trasa, droga po tej soli. Jest on bardzo nierówna, wąska – ma najwyżej cztery metry szerokości. Jak nią jechałem, to taka prędkość 80-90 km na godzinę była idealna. Szybciej się nie dało. Odcinek ten był długi, kilkanaście kilometrów. Okropnie męczący dla rąk.
 
Dodaj do: Drukuj stronę Wyślij link Zgłoś błąd  
  Dodaj swój komentarz  

0 komentarzy

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym

Crash test: tramwaj kontra auto!
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
188 km/h na jednym kole
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Nadjeżdża Romet 249 Division
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa.  »
Wiktor Węgrzyn o tragedii w Smoleńsku
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »
REKLAMA