Targi w Weronie: Bimota odkryła karty

Ostatnio pisaliśmy o pięknym nakedzie Bimoty, który jak się spodziewaliśmy zostanie pokazany na Motor Bike Expo w Weronie. Niestety wbrew przypuszczeniom dziennikarzy motoryzacyjnych na całym świecie, na stoisku Bimoty próżno było szukać naked bike’a DB8. Na potencjalnego rywala Ducati Streetfightera musimy więc jeszcze trochę poczekać.

Za to wiemy już co nieco na temat Superbike’a DB8. Zacznę od tego, czym zazwyczaj kończę - pieniądze. Kto spodziewał się ceny zaporowej może być dumny ze swoich trafnych domysłów. DB 8 kosztować ma bagatela 23000 euro! Koszt zakupu tego motocykla sprawia, że pozwolą sobie na niego raczej nieliczni.

I choć władze Bimoty chwalą się obniżeniem ceny w stosunku do DB 7, która kosztowała 26000 euro, my wciąż uważamy że trochę chyba jednak przesadzają… No, ale z drugiej strony wystarczy spojrzeć na wygórowane ceny czołowych jednośladów innych włoskich marek; Ducati, Aprilii, MV Agusty, Moto Guzzi czy Benelli i już wiemy dlaczego. Maszyny z Italii po prostu tyle kosztują i z tym nie ma co dyskutować.

Oczywiście niższa od poprzednika cena nie jest jedynie “dobrą wolą” ludzi z Bimoty. Mniejsze koszty wygenerowało użycie tańszych materiałów do budowy motocykla. Mamy więc w karoserii mniej karbonu na rzecz plastiku, wydech ze stali zamiast tytanu oraz aluminiowe elementy konstrukcji w miejsce tych, zrobionych z włókna węglowego.

Zastosowanie tańszego zawieszenia; z przodu Marzocchi, z tyłu Extreme Tech wieńczy dzieło obniżania kosztów. W stosunku do DB7, DB8 otrzymała większy silnik. 1098cmm z „siódemki” zastąpi w nowym modelu 1198ccm. Jednostka napędowa oczywiście od Ducati.