Aprilia Shiver i Triumph Street Triple - uliczny dreszcz emocji

„Dreszcz” (ang. shiver) może przejść kogoś na widok włoskiego motocykla, ale czy jazda nim jest równie ekscytująca? Dwucylindrowy, widlasty silnik o pojemności 750cc jest specjalnością włoskich inżynierów. 95 KM przy 9000 obr/min i 81 Nm momentu obrotowego wydają się wystarczające i pozwalają liczyć na dobre osiągi. Jednak pierwsze kilometry przejechane Shiverem przyniosły pewne… rozczarowanie(?). Co to, to nie! Żwawy silnik został naszpikowany elektroniką (ride-by-wire), która pomaga w precyzyjnym sterowaniu manetką gazu. Ta reaguje różnie w zależności od wybranej mapy zapłonu, a mamy do wyboru trzy opcje. Rain, czyli na deszczowe latanie (przytępiona reakcja gazu), Tourist na jazdę rekreacyjną oraz Sport wyostrzającą zachowanie Shivera. Krótkie przełożenia zmuszają do częstej zmiany biegów, a te są zapinane z chirurgiczną precyzją. Niepowtarzalny dźwięk dobiegający z seryjnych wydechów jest poezją, ale za sprawą akcesoryjnych rur LeoVince mogliśmy usłyszeć prawdziwą symfonię. Próba jazdy z wyjętymi silencerami skończyła się po godzinie potężnym bólem głowy i przytępionym słuchem. Słowa pochwały należą się za pozycję kierującego, która jest komfortowa i nie męczy. Jedynie kanciasta kanapa po dłuższej jeździe może dać się we znaki naszym czterem literom. Przednie zawieszenie pozbawiono możliwości regulacji, co można traktować jako minus. Jednak zważywszy na miejski charakter motocykla i dobre ustawienia seryjne można to uznać za pewien kompromis. Tył posiada regulację tłumienia odbicia i napięcia wstępnego sprężyny.