Czwartek, 28 Marzec 2024 r. Anieli, Jana
Pogoda: Mazowieckie temp. -5 °C ciśn. 1024 hpa
Discovering Europe... czyli jadąc w siną dal cz.1
, źródło: ( ZOBACZ GALERIĘ )
~13-12-2010; 12:19

Discovering Europe... czyli jadąc w siną dal cz.1

Kiedy rozmawialiśmy ze znajomymi o mojej półrocznej przerwie od pracy, ktoś rzucić hasło – „Jedź dookoła Europy na motocyklu” - „W zimie?!” - „To jedź do Hiszpanii”.

W ten sposób pierwszy raz zaszczepiona została we mnie myśl o tym, aby wyruszyć w podróż dookoła Półwyspu Iberyjskiego, do którego dodałem jeszcze przełęcze alpejskie.

Przygotowania obejmowały głównie motocykl, wymiana napędu, opon, klocków, przegląd elektryki, oczywiście olej – słowem, cały bardzo dokładny przegląd przed liczącą ok. 12-13 tys km podróżą. Miały one dać mi jedną rzecz, że moja Vka, czyli Suzuki SV650S z 2004r przejedzie ten dystans, dając mi komfort psychiczny – tą podróżą, zamierzam zamknąć swój pierwszy motocyklowy sezon przy całkowitym przebiegu w tym roku, 30 tys km. I właśnie to, że w zasadzie, mimo dość intensywnego sezonu wyjechałem w podróż dookoła Hiszpanii i Portugalii właściwie z 6 miesięcznym doświadczeniem w siodle.

Trasa została zaplanowana tylko pobieżnie z Warszawy przez Polskę, Czechy, Austrię, Szwajcarię (tutaj kilka dni poświęconych na przełęcze alpejskie), Francję, Hiszpanię, Andorę, Portugalię i z powrotem (jeszcze nie wiem – wciąż jestem w Hiszpanii), albo przez Francję i Niemcy, albo przez Włochy, Austrię i Niemcy.



Jeżeli chodzi o przejazd przez Czechy to zaskoczyła mnie (in plus) kultura jazdy w Czechach – bez zacietrzewienia, samochody ustępowały miejsca i to w sposób taki, że po wyprzedzeniu nie musiałem wciskać się na grubość lakieru... Ludzie spotykani na stacjach, miastach, itd. byli raczej uprzejmi, bez jakiejś specjalnej wylewności, ale zawsze pomocni.

Austria przywitała mnie niesamowicie gęstą mgłą, w której przyszło mi jechać pierwszego dnia po jakichś bocznych drogach. Poza tym, rewelacyjne krajobrazy i to zarówno naturalne jak i te stworzone przez człowieka – wioski jak z bajki, każda jedna jest jak z obrazka i przez to... staje się to nudne – kiedy na przestrzeni ca. 650 km przejeżdżałem przez kolejną „piękną” wioskę to zaczynała ona być tylko wioską i to z coraz bardziej dokuczliwym ograniczeniem prędkości, które nijak się miało do warunków na drodze.

poprzednia 1 2 3 4 następna

 
Dodaj do: Drukuj stronę Wyślij link Zgłoś błąd  
  Dodaj swój komentarz  

2 komentarzy
Uuu, ale faajnie  2011-01-11 14:58
~szrem
Gratuluje wyprawy! Tak samemu... coś wspaniałego!
Też kiedyś pojadę :)  2010-12-15 09:34
~mat

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym