Czwartek, 25 Kwiecieďż˝ 2024 r. Jarosława, Marka
Pogoda: Mazowieckie temp. -5 °C ciśn. 1024 hpa
Discovering Europe... czyli jadąc w siną dal cz.3 01
, źródło: ( ZOBACZ GALERIĘ )
~17-02-2011; 16:28

Discovering Europe... czyli jadąc w siną dal cz.3

Trzeci etap podróży zakładał dalszą wędrówkę na zachód, tym razem nadmorską częścią Pirenejów aż do granicy hiszpańsko-portugalskiej na zachodnim wybrzeżu Półwyspu Iberyjskiego.
Ciąg dalszy...


Kilka Canias i Bocadillas później udało mi się dostać do mojej namiastki domu skąd następnego dnia wyruszyłem dalej na zachód (w stronę mojej własnej Alaski – dla nie wtajemniczonych polecam film „Into the Wild” w reżyserii Sean Pean'a)

Droga na zachód nie była jednak łatwa i przyjemna... Ktoś kto twierdzi, że Polska jest krajem uprzemysłowionym powinien ruszyć tyłek do Hiszpanii, jednego z najbardziej dotkniętych kryzysem krajów w UE i przejechać się drogą nr N634 z San Sebastian do Bilbao. Najbrzydsze, najbardziej śmierdzące 120 km jakimi do tej pory jechałem. Kilometrów, które dość jednoznacznie pokazują, że można wcisnąć setki zakładów produkcyjnych między ścianę gór, wybrzeże oraz miasta i turystów tam urzędujących. Zastanawiałem się przez ten odcinek, gdzie w Polsce, albo inaczej, na wjeździe do którego miasta w Polsce jest taka długa zona industriale? Warszawa – nie, Poznań – nie, 3miasto – może trochę podejdzie pod to rafineria, ale tutaj na odcinku 120 km minąłem chyba ze trzy dalej, Kraków – zapomnij, Katowice – też tego tam nie widać – trochę wzdłuż A4 w kierunku Wrocławia... aaa Wrocław – też nie, na wylocie z A4 do Wrocławia mijamy piękne sklepy i ze dwa, trzy zakłady Cadburry i LG, a tak poza tym? NIE MA... IMHO oczywiście...

Podróż wybrzeżem bardzo różnorodna – początek był wręcz idealny – piękny wyjazd z San Sebastian drogą wiodącą dosłownie zboczem skały wpadającej pionowo do Zatoki Biskajskiej, gdzie za każdym kolejnym zakrętem pokazywały się niewielkie łachy piachu, zagospodarowane oczywiście na plaże, do których przyklejone stały, opuszczone – trochę jak Półwysep Helski o tej porze roku – miasteczka, z mieszkańcami zachowującymi się jakby mieli teraz pół roku wolnego. Niestety krajobraz szybko się zmienił na wspomnianą już powyżej strefę przemysłową, której częścią wspólną był potężny ruch ciężkich pojazdów i praktycznie ciągle utrzymany zakaz wyprzedzania.
 
Dodaj do: Drukuj stronę Wyślij link Zgłoś błąd  
  Dodaj swój komentarz  

0 komentarzy

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym