Honda CBF600N historia jednej znajomości cz.1

W związku z tym, jako świeżo upieczony posiadacz pierwszego, całkiem nowego motocykla marki Honda model CBF 600 N, postanowiłem przeprowadzić „Test długodystansowy – zwykłego użytkownika”. Drodzy czytelnicy pomysł zrodził się przede wszystkim by pomóc Wam w wyborze Waszych nowych maszyn. Kwota jaką przeznaczamy na nowy motocykl często jest dla nas sporym wydatkiem, niejednokrotnie wymagającym mniejszych lub większych wyrzeczeń, więc to normalne, że każdy chciałby od razu „trafić” i być zadowolonym z wyboru. Niestety czasami dopiero po iluś tam km orientujemy się, że niekoniecznie dokonaliśmy dobrego wyboru lub jakość wykonania, czy tez samo użytkowanie motocykla nie jest takie jak nam się na początku wydawało, że będzie.

W związku z powyższym to MY chcemy rzetelnie przedstawić Wam jak wygląda użytkowanie takiego motocykla na co dzień, jak przedstawiają się koszty utrzymania (serwis, spalanie, itp.) Na gorąco będziemy Wam zdawać relację i informować Was o wszelkich odczuciach mniej lub bardziej subiektywnych, a wszystko po to abyście poznali ten model najbardziej jak się da i aby ułatwić Wam, podjęcie decyzji w przyszłości. W niedalekich planach mamy nadzieje dołączać do grona maszyn testowych kolejne modele różnych producentów. A już w tym wydaniu przedstawiam Wam relację z tego pierwszego spotkania, i niejako na gorąco opiszę swoje odczucia, które być może pomogą Wam w wyborze przyszłych dwóch kółek.

Do zakupu nowego CBF 600 N przekonał mnie przede wszystkim jej wygląd. Zawsze chciałem mieć motocykl, który będzie wyglądał jak motocykl, a nie jak dzieło sztuki nowoczesnej. Na to wszystko nałożyły się brak ciekawych ofert na rynku motocykli używanych oraz bardzo przystępna (oczywiście po negocjacjach) cena nowego motocykla Hondy. Nie bez znaczenia był też fakt, ze jest to największy, z „najmniejszych” nakedów dostępnych na polskim rynku, i gabarytowo najbardziej mi odpowiadał. W dobie kryzysu i wzrostu kursów walut, po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw, takich jak ryzyko kupna używki po przejściach, czy spadek wartości nowego motocykla, podjąłem wreszcie decyzję i po rozbiciu świnki skarbonki i drobnej pomocy (tu chciałem serdecznie pozdrowić Pana Michała doradcę finansowego z firmy Santander w Radomiu), stałem się posiadaczem w/w maszyny.