Honda VFR1200FD - (r)ewolucja w automacie

Kilka miesięcy po pojawieniu się w salonach zupełnie nowej VFR1200F, Honda wprowadziła na rynek drugą wersję tego motocykla. Została ona wyposażona jako pierwszy na świecie motocykl w innowacyjną, dwusprzęgłową skrzynię biegów. Pionierska Honda nie różni się poza tym niczym od standardowej, dlatego skupię się na opisaniu wrażeń jakie towarzyszyły zmianie biegów.

Pierwszym elementem zaskoczenia zaserwowanym przez chłopaków z Hondy jest brak dwóch elementów, do których każdy motocyklista jest przywiązany - klamki sprzęgła i dźwigni zmiany biegów. W zamian dostajemy kilka nowych bajerów na kierownicy. Przy lewej manetce mamy przyciski ręcznej zmiany biegów i dźwignia hamulca postojowego. Palce prawej dłoni muszą poradzić sobie z przełącznikiem manual/automat i , pstryczkiem, którym komunikujemy elektronice czy ma być zapięty bieg, czy luz i tryb pracy automatu. Nie da się nie zauważyć olbrzymiej obudowy sprzęgieł, ale tylko bardziej dociekliwi zwrócą uwagę na dodatkowy zacisk hamulcowy na tylnej tarczy połączony z dźwignią hamulca postojowego. Te wszystkie rzeczy pozwalają na jazdę tym sprzętem.



Jak ta jazda wygląda? Mam odruch przyciskania sprzęgła przed uruchomieniem silnika, więc już na początku palce prawej dłoni trafiły w nicość. Drugi raz zdarzyło się to kiedy chciałem przejść procedurę startową rozpoczynaną od zapięcia pierwszego biegu, bo tutaj wystarczy prawym kciukiem przycisnąć przełącznik z literką "D". Efektem będzie lekkie stuknięcie w skrzyni - zupełnie jakbym włączył jedynkę w "normalnym" motocyklu. Ten jednak nie rusza do przodu mimo, że nie trzymam hamulca. Dopiero po dodaniu gazu maszyna rusza do przodu i okazuje się, że moment załączenia napędu został dobrany doskonale.