Wysportowany turysta

Jednoślad stworzony do szybkiego pokonywania dużych dystansów powinien być przede wszystkim niezawodny i właśnie taki jest testowany przez nas model. Od zawsze Hondy VFR słyną z tego, że są praktycznie bezawaryjne. Dzięki temu fakt, że części do tego modelu są dość drogie, nie jest w praktyce zauważalny...

Kolejnym przymiotnikiem określającym VFR jest uniwersalność. Inżynierowie Hondy znaleźli bardzo dobry kompromis miedzy sportem, a turystyką. W efekcie mamy maszynę bardzo wygodną, która nie odbiera jednocześnie przyjemności płynącej ze sportowego stylu jazdy.
Doskonale wypośrodkowano działanie zawieszenia, które zapewnia bardzo dobrą stabilność w zakrętach oraz precyzyjnie wybiera nierówności umożliwiając wygodne podróżowanie. Każdy może indywidualnie dopasować twardość przedniego widelca do swoich oczekiwań dzięki możliwości ingerencji we wstępne napięcie sprężyn. Jazda VFRem po mieście ze względu na jego dużą masę może wydawać się sporym problemem. W praktyce nie jest to do końca prawdą. Oczywiste jest, że małe, miejskie jednoślady w gęstym ruchu ulicznym między autami poradzą sobie lepiej. Warto jednak podkreślić poręczność i stosunkowo dobrą zwrotność tego motocykla mimo jego dużej masy własnej.

Hamulcom w tym motocyklu szczególne pochwały się nie dostaną. Działają one na tyle sprawnie i precyzyjnie, aby spełniać wymagane od nich minimum, lecz do perfekcji trochę im brakuje. Jeśli chodzi o dozowanie siły hamowania wszystko jest w porządku, można by jednak nieco więcej oczekiwać od samej wydajności. Z przodu dwie, z tyłu jedna tarcza hamulcowa - bez żadnych innowacyjnych rozwiązań aż do roku, 1998 kiedy to zastosowano system Dual CBS.
Jak to bywa w przypadku wszelkich pojazdów używanych, ich stan techniczny zależy od sposobu użytkowania przez poprzednich właścicieli. Jeśli trafi się na zadbany model VFRa, na pewno będzie dobrze służył przez długi czas.

Model RC 36 II w dobrym stanie można obecnie kupić za cenę około 10 tys. zł. Tyle kosztuje maszyna, która w wiosenne popołudnia umożliwi wypady za miasto, latem na daleką wyprawę, a w weekend wjazd na tor wyścigowy w celu szlifowania umiejętności.


Tekst: Piotr Baryła
Źródło: Wiadomości Motocyklowe