Adrenalina po szwajcarsku

    Nie ma się czemu dziwić. GG Quad wygląda tak, że zwróciłby na siebie uwagę nie tylko w Polsce ale również na najbardziej ekskluzywnej ulicy w Monaco. Przednia owiewka połączona z ewidentnie sportowym niskim podwoziem tworzy futurystyczno technologiczne dzieło sztuki. Kiedy zatrzymaliśmy się w celu zrobienia zdjęć pojazd wkrótce został otoczony przez tłum gapiów, którzy coraz odważniej zaczęli zadawać pytania dotyczące GG Quada.


Panie, a ile to poleci?
Takie pytanie zadawane jest najczęściej. Krótka odpowiedź brzmi: nam udało się „rozkulać” do wskazywanych 205km/h. Ale tak naprawdę nie chodzi tutaj o prędkość maksymalną. Z założenia GG Quad nie ma być maszyną typu dragster ale zaawansowaną konstrukcją do dynamicznego pokonywania krętych dróg. Dlatego w porównaniu z resztą GG Quada sam silnik jest najmniej imponujący. Wybór jednostki napędowej BMW ma niewątpliwe zalety. Silniki te są bardzo wytrzymałe a dwucylindrowa charakterystyka boxera nadaje się idealnie do czterokołowego pojazdu. Jakie wady? Jeżeli w ogóle to stosunkowo niska moc. Biorąc pod uwagę, że GG Quad waży 375kg 95KM nie wydaje się być wartością porażającą. Opcjonalny układ wydechowy podnosi ja do 100KM ale tak naprawdę nie ma to takiego znaczenia. To co jest ważne to bardzo przyzwoita wartość momentu obrotowego, która przy 5500 obr./min wynosi niemalże 100Nm. To powoduje, że kiedy GG Quad przyspiesza ciężko się utrzymać za jego kierownicą. Maszyna „idzie z dołu” z takim przekonaniem, że mogłaby wyciągnąć Titanica z głębin oceanu. I tutaj zaczyna się prawdziwa opowieść o wrażeniach jakie dostarcza ów szwajcarski mechanizm. Wystarczy skręcić kierownice i odkręcić gaz żeby maszyna kręciła bąki na asfalcie. Reakcja i kontrola manetki gazu jest przyzwoita co po chwili ćwiczeń pozwala na wyjątkowo efektowne manewry na parkingu.