|
|||||
|
Zamknij
~06-05-2010; 22:51
Polacy jadą ramię w ramię po 4 etapie rajdu
Polscy zawodnicy utrzymują się w czołówce rajdu. Najlepszy wśród quadowców Rafał Sonik zakończył etap w pierwszej dziesiątce łączonej klasyfikacji motocykli i quadów. Kierowcy Orlen Teamu także pokazali klasę uzyskując świetne czasy.
Mimo wielu przeciwnościom warunków atmosferycznych i problemów technicznych Rafał dojechał na metę z nr. 1 i ... przebitym tylnim kołem.
Rafał Sonik: „Dzisiaj miałem kilka fajnych momentów i kilka dość przerażających. Ponieważ prędkości są tutaj duże, czasem grubo ponad 130 km/h tak więc czasu na reakcje jest bardzo mało. Wobec tego właściwie instynktownie się reaguje. Przed jednym z takich rowów zdążyłem tylko rzucić quada bokiem i odprostować dodając gazu, żeby jak najwyżej unieść przednie koła.
W drugiej części etapu parę razy miałem kłopoty z odnalezieniem drogi. Gdzieś tak około 100 kilometrów przed meta dojechał do mnie Schlesser (buggy). Widać było, że i on świetny kierowca i jego pilot (Konstantin Zhiltsov) jest świetnym pilotem i doskonale nawiguje wśród takich niewysokich wydm i potem trochę wyższych. Miałem więc wielką frajdę podłączyć się do Schlessera. Tak jechałem kilkanaście kilometrów za nim, aż zrobiły się proste, szutrowe drogi wtedy już oczywiście odjechał, bo ja jechałem 115 do 130 km/h, a on swoim buggy mogą na takich drogach jechać dużo, dużo szybciej.
Dzisiaj na odcinku miałem kilka takich fajnych pojedynków z motocyklistami. Najpierw na pierwszych kilkudziesięciu kilometrach ścigałem się z motocyklistą, a nad nami leciał helikopter. Później kilka razy na odcinku i wreszcie przed samą metą ścigałem się kilkanaście kilometrów z nr. 15 (Marcel Butuza)- on w prawo, ja w lewo, potem przeplataliśmy się kilkakrotnie.
Generalnie na tym etapie bardzo duże prędkości, bardzo dużo kamieni. Około 40 kilometrów przed metą złapałem gumę – tylne koło. Czułem, że quad się źle prowadzi, że uderza bardziej. Ale paradoksalnie, jeżeli się tylko da to na kapciu z tyłu trzeba jechać jak najszybciej. Jeżeli się jedzie szybko to siła odśrodkowa jest tak duża, że kołki opony, które są ciężkie – zaokrąglają. Powodują, że opona nie jest taka płaska. Jak się zwalnia to ma ona tendencje żeby oklapnąć. Oczywiście można jechać szybko, pod warunkiem, że steruje się tylko tym drugim, napompowanym kołem. Ja miałem lewego kapcia, więc w prawych zakrętach był kłopot.
|
|||||||||
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym |
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa. »
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »