|
|||||
|
Honda VFR 1200 F - ultraszybki maratończyk
Pierwsza Honda VFR pojawiła się w latach 80. Po wcześniejszych niepowodzeniach z silnikami V4 udało się stworzyć motocykl z trwałą jednostką napędową i dobrymi właściwościach jezdnymi. Te cechy wraz z charakterystycznym gwizdem generowanym przez koła zębate napędzające wałki rozrządu towarzyszyły kolejnym modelom. W roku 2002 gwizd zniknął ze względu na wprowadzenie łańcuszków rozrządu, ale wysoka jakość wykonania, jednoramienny wahacz będący kolejnym (od roku 1990) wyróżnikiem tego modelu i wygodna pozycja kierującego pozostały niezmienione. Pojawił się wtedy także system VTEC i kontrowersyjne szarpnięcie przy przekroczeniu pewnych obrotów.
Na przestrzeni lat kolejne modele VFR pojawiały się rzadko, ale zawsze były i są nadal cenione przez motocyklistów, którzy niechętnie pozbywają się tych pojazdów. Te ostatnie jeśli zadbane wytrzymują przebiegi znacznie przewyższające średnie ze świata motocykli. Rok 2010 przyniósł jeden z najbardziej oczekiwanych nowych motocykli. Po rozgrzaniu atmosfery przez wcześniejszą prezentacje konceptu V4 w końcu został zaprezentowany model VFR1200F. Zupełnie nowy model, który z poprzednimi motocyklami łączy nazwa i pewne główne cechy. Jest to jednak motocykl w całości zaprojektowany na nowo.
Zanim przejdę do zanudzania Was swoimi odczuciami jakie towarzyszyły testowaniu tego motocykla chciałbym zaznaczyć jedną i moim zdaniem dość istotną kwestię. Od kilku lat posiadam VFR800, więc poniże słowa są w większości odczuciami subiektywnymi. Jeśli będę wyrażał opinie obiektywne, to wyraźnie to zaznaczę. Jest to zatem test motocykla z perspektywy zadowolonego użytkownika jednego z poprzednich modeli VFR.
|
|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym |