Harley-Davidson American dream

Nieczęsto zdarza się okazja, by móc skosztować amerykańskiej legendy, jaką niewątpliwie są motocykle marki Harley-Davidson. Dlatego wieść o tym, że przyjeżdża do nas wielka ciężarówka wypełniona po brzegi motocyklami tej marki nie mogła umknąć naszej uwadze.

Wszystko związane było z imprezą Demo Truck Tour, o której pisaliśmy wcześniej. Otrzymaliśmy od warszawskiego dealera zaproszenie na przejażdżkę, której nie mogliśmy zmarnować. Na miejscu po załatwieniu formalności czekał nas trudny wybór upragnionego modelu, czasu na przetestowanie każdego z osobna nie było, w związku z tym wybraliśmy tylko cztery, ale dość charakterystyczne motocykle:

Pierwszy wybór padł na Rocker’a C jako przedstawiciela rodziny Softail, kolejny na liście znalazł się najnowszy model linii VRSC czyli V-ROD Muscle, XR1200 jako najmocniejszy Sportster oraz turystyczny Street Glide. Początkowe obawy związane z dużą masą pojazdów oraz takimi szczegółami jak inna obsługa kierunkowskazów czy podnóżki daleko z przodu (poza XR1200) szybko minęły i mogliśmy zwrócić uwagę na same maszyny. Ruszamy w drogę!

Rocker C jest piękny, piękny i do tego piękny. To całkowicie subiektywne zdanie podzielali liczni przechodnie i osoby siedzące w samochodach stojących w korku. Duży silnik tego motocykla cieszy odpowiednim momentem obrotowym i soczystym dźwiękiem dobiegającym z tłumików. Takie sprawy jak wyrafinowane hamulce, bogate wyposażenie czy komfort zdają się nie mieć większego znaczenia i nie znalazły zastosowania w tym modelu. Jednak najważniejsze, że radość płynąca ze spokojnej jazdy jest olbrzymia, a sam pojazd cieszy oko. Dowodem na jego nieodparty uroku może być fakt, że w czasie tej krótkiej przejażdżki dwa razy proponowano nam jego odkupienie, a także zamianę na inny pojazd.

V-ROD Muscle to wyjątkowa mieszanka. Z jednej strony piękny, z drugiej zaawansowany technologicznie. Motocykl dysponuje świetnymi osiągami (3,6 s do 100 km/h), twardym zawieszeniem i przyzwoitymi hamulcami. Jego żywiołem wydają się być atomowe starty spod świateł i dynamiczne przyspieszenia przy wyprzedzaniu. Ma dość komfortowe siedzenie i wygodną pozycję kierującego, jednak brak jakiejkolwiek szyby czy owiewki sprawia, że nie bardzo nadaje się do szybkiej turystyki. Jeśli w zwykłym V-ROD’zie brakuje ci ostrego kopa, ten motocykl na pewno ci to zapewni.