Chiński Easy Rider

Często pojazdy tego rodzaju mają poważny problem ze słabo wytłumionymi wibracjami silnika i idącymi za tym denerwującymi drganiami niektórych elementów nadwozia. W tym przypadku widać, że producent starał się walczyć z tą przypadłością, problem nie został jednak całkowicie niewyeliminowany. Drgania są zdecydowanie mniejsze niż u konkurentów, ale wciąż nie zostały zminimalizowane do zadowalającego poziomu. Zawieszenie zestrojono w taki sposób, aby zapewniać komfort, ale też nie odbierać możliwości dynamicznego pokonywania zakrętów. Raven jest wygodny, ale do podróżnej prędkości wynoszącej około 80-90 km/h. Podczas szybszej jazdy tracimy już znaczną część przyjemności ze względu na znacznie mniejszą stabilność maszyny. W zakrętach Zipp czuje się całkiem nieźle, jednak tu problemem są podnóżki, które już przy niewielkich przechyłach zaczynają krzesać iskry…

Na brak wygody nie powinien narzekać pasażer. Ten ma do dyspozycji duże, stabilne podesty pod nogami oraz wygodne oparcie. Podczas dłuższej podróży bardziej zmęczony od zasiadającego na tylnej części towarzysza podróży będzie zapewne sam kierowca.

Przedni, tarczowy hamulec sprawuje się wystarczająco dobrze, aby sprawnie zatrzymać rozpędzonego Zipp’a. Można powiedzieć, że zamontowana przy przednim kole tarcza pracuje „za dwóch”, gdyż tylny hamulec bębnowy w wytracaniu prędkości pomaga raczej niechętnie. Trzeba tu jeszcze wspomnieć o zastosowanym przy przednim hamulcu antypoślizgowym systemie zwanym potocznie pseudo-ABSem. Przypomnę tylko, że jest to system oparty na prostej zasadzie działania zaworu ciśnieniowego. Tego typu rozwiązanie można spotkać w niektórych skuterach z hydraulicznym układem hamulcowym. System sprawdza się dobrze, ale jedynie w odpowiednich warunkach, przy jednym, określonym rodzaju nawierzchni, do której został przystosowany.

Zipp Raven mimo kilku niedociągnięć wzbudził naszą sympatię. Co prawda można zarzucić mu szybkie korodowanie kilku elementów (głównie wszelkiego rodzaju śrubek), dużą wrażliwość na tankowane paliwo czy konieczność długiego rozgrzewania, jednak mimo wszystko bardzo go polubiliśmy. Dlaczego? Prawdopodobnie powodem jest możliwość doświadczenia dużej przyjemności z jazdy za niewielkie pieniądze. Raven radzi sobie całkiem nieźle zarówno w mieście, jak i na trasie. W przyjemnym, spokojnym tempie można pokonywać z nim nie tylko dziesiątki, ale również setki kilometrów! Zipp Raven to ciekawa propozycja na rozpoczęcie przygody z jednośladami, jednak dla osób szukających jedynie wiatru we włosach, a nie sportowych doznań.

ZOBACZ MATERIAŁ WIDEO Z TESTU