|
|||||
|
Zamknij
~16-11-2009; 15:22
Breakdance powraca do korzeni
Najlepsi na świecie breakdancerzy już 18 listopada będą walczyć o tytuł Mistrza Red Bull BC One 2009. Tym razem 16 tancerzy spotka się w miejscu narodzin breakdance – w Nowym Jorku.
Na przełomie lat 70 i 80-tych w Nowym Jorku narodził się nowy styl taneczny, w którym konkurowanie na skomplikowane rytmiczne ruchy i figury taneczne dało możliwość wyrazu własnej osobowości. Breakdance w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat bardzo się rozwinął a w 2004 roku osiągnął nowy poziom – mistrzostwa świata w pojedynkach najlepszych na świecie B-Boy’ów – Red Bull BC One. Tegoroczna edycja Red Bull BC One odbędzie się w miejscu, skąd pochodzą korzenie tego stylu, w sercu Manhattanu - osławionej Hammerstein Ballroom, która zostanie przystosowana do tej wyjątkowej tanecznej rywalizacji.
Co roku zawody Red Bull BC One gromadzą ogromną rzeszę fanów na całym świecie. Wydarzenie przyciąga tysiące widzów i najlepszych B-Boyów, którzy z niecierpliwością oczekują informacji o nominacji do zbliżającej się kolejnej edycji najbardziej prestiżowych breakdance’owych zmagań. Uczestnicy Red Bull BC One wybierani są przez międzynarodowy team największych osobowości breakdance. Nominacje do zawodów to nie tylko ogromny prestiż dla tancerza, ale również uhonorowanie jego umiejętności, reputacji i indywidualnego wkładu w kulturę tańca i hip-hopu.
W ubiegłym roku zawody odbyły się w paryskim Centrum 104. Zawody wygrał Koreańczyk, Wing, Mimo, że przez cały wieczór faworytem był Taisuke z Japonii, to jednak Wing dzięki doskonałemu połączeniu akrobatycznego stylu i doskonałej techniki pokonał go i zwyciężył w zawodach.
“Wygrana w Red Bull BC One to dopiero początek. Moim nowym celem będzie utrzymanie tytułu przyszłym roku. Chciałbym zostać pierwszym na świecie B-Boyem, któremu udało się wygrać w tych zawodach dwa razy pod rząd. Mój trening już się rozpoczął!” – mówił Wing po wygranej w Paryżu. W tym roku z pewnością będzie walczyć o utrzymanie mistrzowskiego tytułu.
Co roku zawody Red Bull BC One gromadzą ogromną rzeszę fanów na całym świecie. Wydarzenie przyciąga tysiące widzów i najlepszych B-Boyów, którzy z niecierpliwością oczekują informacji o nominacji do zbliżającej się kolejnej edycji najbardziej prestiżowych breakdance’owych zmagań. Uczestnicy Red Bull BC One wybierani są przez międzynarodowy team największych osobowości breakdance. Nominacje do zawodów to nie tylko ogromny prestiż dla tancerza, ale również uhonorowanie jego umiejętności, reputacji i indywidualnego wkładu w kulturę tańca i hip-hopu.
W ubiegłym roku zawody odbyły się w paryskim Centrum 104. Zawody wygrał Koreańczyk, Wing, Mimo, że przez cały wieczór faworytem był Taisuke z Japonii, to jednak Wing dzięki doskonałemu połączeniu akrobatycznego stylu i doskonałej techniki pokonał go i zwyciężył w zawodach.
“Wygrana w Red Bull BC One to dopiero początek. Moim nowym celem będzie utrzymanie tytułu przyszłym roku. Chciałbym zostać pierwszym na świecie B-Boyem, któremu udało się wygrać w tych zawodach dwa razy pod rząd. Mój trening już się rozpoczął!” – mówił Wing po wygranej w Paryżu. W tym roku z pewnością będzie walczyć o utrzymanie mistrzowskiego tytułu.
|
|||||||||
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym |
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa. »
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »