Czwartek, 09 Maj 2024 r. Grzegorza, Karoliny
Pogoda: Mazowieckie temp. -5 °C ciśn. 1024 hpa
Dakar: Hołęk odpadł z rywalizacji rajdu
~12-01-2010; 09:08

Dakar: Hołek odpadł z rywalizacji

W całości pustynny odcinek specjalny z Copiapo do La Sereny został skrócony z 338 do 170 kilometrów. Z powodu porannej mgły organizatorzy opóźnili również start o cztery godziny.
Zawodnicy, którzy dojechali do mety w La Serena mogą spokojnie powiedzieć, że najgorsze mają już za sobą. Niestety nie wszystkim się ten wyczyn udał, a pustynia Atakama ponownie udowodniła, że jest jednym z najniebezpieczniejszych miejsc tego rajdu.
Najważniejszą informacją jest ta dotycząca Krzysztofa Hołowczyca / Jean-Marc Fortina, którzy byli zmuszeni wycofać się z Rajdu Dakar po tym jak na 66. kilometrze 9. etapu. urwał się tylny most i wypadł wał napędowy w terenowym Nissanie Navara zawodników ORLEN Team. Na kopnych wydmach Pustyni Atacama bez tylniego napędu zawodnicy nie mogli kontynuować jazdy.

W tegorocznym Rajdzie Dakar Krzysztof Hołowczyc spisywał się rewelacyjnie. Jechał bardzo równo kalkulując cały czas ryzyko. Większość etapów kończył plasując się w pierwszej dziesiątce. Przystępując do dzisiejszego etapu zajmował szóste miejsce w kalifikacji generalnej będąc jednocześnie najszybszym kierowcą z zespołów niefabrycznych. Prowadził również w klasyfikacji aut z silnikiem benzynowym.


Załoga Hołowczyc / Fortin rozpoczęła etap bardzo szybko. Na pierwszym pomiarze czasu na 30. kilometrze zajmowała dziesiąte miejsce. 33 kilometry dalej samochodowy ORLEN Team już nie jechał. Podczas pokonywania jednej z wydm urwał się tylny most i wypadł wał napędowy. Zawodnicy próbowali samodzielnie usunąć awarię. Rozebrali samochód, ukręcony wał oznaczał jednak koniec. Tylny most waży 200 kg i nie było możliwości wymienienia go na pustyni. Po kilku godzinach przyjechała ciężarówka serwisowa organizatorów, by pomóc załodze ORLEN Team wydostać się z wydm.

K.Hołowczyc - Siedzimy i płaczemy - opowiadał Hołowczyc - Nigdy nie jechaliśmy tak grzecznie, jak w tym Dakarze. Nie mieliśmy żadnego poważnego defektu. Byliśmy w czołówce. A tu taki pech. Aż nie mogę w to uwierzyć, że przytrafiła nam się taka awaria. To był ostatni pustynny etap. Gdyby nie wydmy, może jakoś dotarlibyśmy do mety. Ale w tych warunkach było to niemożliwe.
 
Dodaj do: Drukuj stronę Wyślij link Zgłoś błąd  
  Dodaj swój komentarz  

0 komentarzy

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym

Crash test: tramwaj kontra auto!
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
188 km/h na jednym kole
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Nadjeżdża Romet 249 Division
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa.  »
Wiktor Węgrzyn o tragedii w Smoleńsku
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »
REKLAMA