Ostatnio w Warszawie zaczęły znikać przydrożne krzyże upamiętniające osoby, które zginęły w wypadkach również motocyklowych. Ta sytuacja mocno poruszyła motocyklistów i doprowadziła do gorących dyskusji.
tekst: Tomek Zimiński
źródło: Bikers.pl
Sprawa usuniętych krzyży poruszyła też księdza motocyklistę Wojciecha Jednoroga. Poniżej prezentujemy jego felieton.
O krzyżach...
Nie milkną jeszcze echa nonsensownego werdyktu Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie krzyży we włoskich szkołach. Werdykt ten obowiązujący jest dla wszystkich członków Unii Europejskiej – czyli nas też, podobno.
Komentować samego werdyktu nie mam zamiaru w tym miejscu, bo nie ma tu czego komentować. Wszelki komentarz dotyczyłby jedynie osobistych przekonań kilku uzurpatorów w togach, a nie prawdziwego obrazu rzeczywistości. To czy krzyż łamie czy nie uczucia innych, zależało w tym wypadku wyłącznie od osobistego stosunku tych kilku osób do religii. Nic więcej.
W tej atmosferze, już od jakiegoś czasu, włodarze naszej Stolicy– ze znaną tylko sobie motywacją – zajęli się „porządkowaniem” krzyży i innymi symbolicznymi miejscami pamięci na Wisłostradzie, ul. Puławskiej, Maczka... i tam, gdzie ginęli motocykliści. USUNĘLI krzyż oraz znicze z miejsca, gdzie ponad rok temu zginęła narzeczona (jadąc na motocyklu oczywiście) jednego z moich znajomych. Zadano sobie przy tym wiele trudu, bo krzyż był metalowy i wmurowany w ziemię. Do całości obrazu sytuacji dodam, że krzyż Agnieszki "Czarnej" stał pod estakadą oddaloną od ulicy o kilka metrów...
Podobnie jak nie interesuje mnie komentowanie nonsensów jakie dochodzą z Europejskiego Trybunału Praw Człowieka , podobnie nie stracę ani minuty na wysłuchiwanie wytłumaczeń o dbałości o bezpieczeństwo kierowców i pieszych w kraju, w którym pomimo wielu już cudów – w tym gospodarczych – dziury póki co z dróg nie zniknęły.
Nie będę dopytywał się – bo szkoda czasu – o Panią prezydent Warszawy, która niegdyś uczestniczyła w „doładowywaniu baterii” w Odnowie w Duchu Świętym. Chciałbym natomiast pójść o krok do przodu i zapytać o jedno...