Bridgestone BT-003 Racing Street

Na torze BT-003 RS posiadają zaskakująco wysoką przyczepność w maksymalnym złożeniu. Niestety prowadząc popełniałem błąd (na co zwrócił mi uwagę Jeremy McWilliams), który polegał na tym, że pozostawałem w maksymalnym złożeniu zbyt długo. Mimo mojego braku umiejętności BT-003 RS utrzymywały mnie i motocykl bez cienia protestu i ani razu nie zbliżyły się do limitu swojej przyczepności. Przy zachowaniu odpowiedniej płynność jazdy nie istnieje kąt złożenia motocykla, w którym rozgrzana BT-003RS mogłaby się odkleić od asfaltu. Oczywiście najtrudniejszą i najbardziej wrażliwą kwestią jest przyczepność na wyjściu z zakrętu. Tutaj limity BT-003 RS odnajdujemy szybko ale nie leżą one zbyt daleko od osiągów jakie zapewniają opony czysto wyścigowe. Bardzo istotną zaletą nowych Bridgestonów jest szybka rozpoznawalność grożącego nam uślizgu. Kiedy w maksymalnym złożeniu zaczynamy przyspieszać zbyt gwałtownie tylna opona poinformuje nas o tym płynnym i delikatnym sygnałem zmniejszającego się oporu jaki czujemy na krawędzi. To wyraźny sygnał aby wstrzymać otwarcie przepustnicy lub odprostować motocykl na wyjściu z zakrętu. Jednak nawet bardzo szybka jazda, pod warunkiem że jest płynna, nie powinna sprawić kłopotów z brakiem przyczepności. Dopiero na ostatnich sesjach testowych, kiedy zaczęliśmy się czuć pewniej na torze i wszystko sprowadziło się do wielkiego wyścigu w obronie polskiej flagi BT-003RS pokazały wyraźnie gdzie leży granica ich możliwości. Zdecydowane, wyścigowe odkręcanie gazu do końca w pozycji pół-złożonego motocykla może spowodować uślizg na drugim biegu w przypadku 600-tki (co przydarzało mi się najczęściej na Kawasaki ZX-6R) i z całą pewnością zakłóci jazdę motocyklem klasy 1000. Trzeba jednak pamiętać, że dzieje się to dopiero wtedy gdy staramy się utrzymać tempo wyścigowe, a to nie jest przeznaczeniem BT-003RS.

Dodatkowym ogromnym atutem tych nowych opon jest wyjątkowa stabilność, która potrafi zbawiennie wpłynąć na prowadzenie nawet takich potworów jak nowa Yamaha R1. Kiedy testowaliśmy R1 w styczniu na oponach Michelin PowerOne Street, motocykl zachowywał się nerwowo nawet pod koniec prostej startowej. W Almerii na tej samej maszynie obutej w nowe Bridgestone problem braku stabilności praktycznie nie występował.