Niedziela, 05 Maj 2024 r. Ireny, Waldemara
Pogoda: Mazowieckie temp. -5 °C ciśn. 1024 hpa
Dakar 2010 Sonik - Antofagasta
~08-01-2010; 10:41

Dakar: Pojedynek mocy maszyn i nerwów zawodników

Przed zawodnikami było prawie 600 km. Po zmierzeniu się z jedną trzecią etapu, uczestnicy mogli „jechać ile im fabryka dała” po szerokich i szybkich trasach. Na końcu, był zjadą w dół spektakularnego 3 km spadu po piachu.
Ciąg dalszy...

Wykruszają się zawodnicy. To są już odcinki, które nie mają przebaczenia. Tutaj trzeba nie tylko bardzo dobrze umieć jeździć, bo są miejsca np. zupełnie triasowe, gdzie się wjeżdża pod takie pionowe prawie skarpy. Albo odwrotnie zjeżdża z nich. To są już konkrety i to takie twarde konkrety.

Ale nie ma się co rozczulać. Jutro 600 km odcinka specjalnego. Odcinek mieszany, kamienisty będą takie piargi kamieniste. Ich o tyle nie lubię, że uderzam w nie przednimi wahaczami, albo tylnymi, albo podnóżkami. W tym roku świetnie sprawdzają się tireballsy, ale jeszcze nie wjechaliśmy w rejon gdzie rosną kaktusy. Tam nie będę jechał w tireballsach. Tam potrzebne będzie jak najwyższe ustawienie quada. Jak najwyższe opony do przodu i do tyłu.

Byłem bardzo nisko w klasyfikacji startowej po tych perypetiach w pierwszych etapach. Dzisiaj rano startowałem chyba 80 z motorami. Spodziewam się, że jutro będę może 70. Natomiast Patronelli jest w 30, może nawet w 20. Coś kosmicznego zupełnie. Argentyńczycy prowadzą, mają jakieś tam swoje metody, czy legalne to się okaże. Pewnie ktoś będzie zwracał uwagę na zdjęcia, które zostały zrobione. Tutaj kilka osób protestuje już przeciwko takiej sytuacji, bo jak widać Argentyńczycy są poza zasięgiem kompletnie. Te różnice czasowe są abstrakcyjne. Nie wiadomo czemu to można podporządkować. Chyba, że są perfekcyjni. To znaczy, że nie popełniają żadnych błędów to znaczy, że nie popełniają błędów ani w nawigacji, ani w jeździe, ani w doborze sprzętu, ale to i tak nie jest wystarczające w zrozumieniu, czemu te różnice są aż tak duże. Dla porządku tylko dodam, że prowadzi czterech Argentyńczyków chyba, a dzisiaj byłem pierwszy za Argentyńczykami.(...)


Jakub Przygoński zajął siódmą pozycję powtarzając tym samym rezultat z 4. etapu i zapewniając sobie awans o dwie pozycje w klasyfikacji generalnej. Motocyklista konsekwentnie realizuje swą strategię powrotu do pierwszej dziesiątki i po raz czwarty w tych zawodach uplasował się w czołowej dziesiątce. W efekcie sukcesywnie przesuwa się w klasyfikacji. O jedno oczko wyżej przesunął się kapitan zespołu Jacek Czachor, który na mecie był 18. Marek Dąbrowski zajął 34. pozycję i również awansował. Krzysztof Jarmuż ten etap ukończył na 52 miejscu.
 
Dodaj do: Drukuj stronę Wyślij link Zgłoś błąd  
  Dodaj swój komentarz  

0 komentarzy

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym

Crash test: tramwaj kontra auto!
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
188 km/h na jednym kole
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Nadjeżdża Romet 249 Division
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa.  »
Wiktor Węgrzyn o tragedii w Smoleńsku
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »
REKLAMA