Niedziela, 05 Maj 2024 r. Ireny, Waldemara
Pogoda: Mazowieckie temp. -5 °C ciśn. 1024 hpa
Dakar 2010 Sonik - Antofagasta
~08-01-2010; 10:41

Dakar: Pojedynek mocy maszyn i nerwów zawodników

Przed zawodnikami było prawie 600 km. Po zmierzeniu się z jedną trzecią etapu, uczestnicy mogli „jechać ile im fabryka dała” po szerokich i szybkich trasach. Na końcu, był zjadą w dół spektakularnego 3 km spadu po piachu.
Ciąg dalszy...


Najszybszy w stawce motocyklistów był Katalończyk Marc Coma. Trasa szóstego etapu z Antofagasty do Iquique częściowo wiodła wzdłuż wybrzeża Pacyfiku. Na liczącym 418 kilometrów odcinku specjalnym było sporo kamieni i dziur. A ostatnie dwadzieścia kilometrów to piach z szalonym zjazdem z liczącej 800 metrów wydmy do mety położonej tuż przy plaży.

Rywalizację samochodów wygrał Stephan Peterhansel. Francuz pojawił się na mecie 47” przed Hiszpanem Carlosem Sainzem i 8’55 przed kolejnym kierowcą Volkswagena – Amerykaninem Markiem Millerem. Kolejność w tabeli generalnej nie uległa jednak zmianie. Krzysztof Hołowczyc rozpoczął odcinek od 17. pozycji na pierwszym pomiarze czasu. Później było coraz lepiej i ostatecznie zawodnik na metę przyjechał jako dziewiąty, podobnie jak dzień wcześniej, a w klasyfikacji generalnej przesunął się z szóstej lokaty na piątą.

Krzysztof Hołowczyc:
- Na pierwszej sekcji podobnie jak inni popełniliśmy spory błąd nawigacyjny, który kosztował nas co najmniej 5-6 min. Potem już jechaliśmy bardzo szybko i przez większa część odcinka ścigaliśmy się z Terranovą jadącym Mitsubishi kilkakrotnie wyprzedzając się nawzajem. My wyprzedzaliśmy go na trudniejszych technicznie partiach, a o był szybszy na bardziej wyboistych, szutrowych odcinkach. Pod koniec etapu blokował nas Spinelli. Nie chciałem ryzykować wyprzedzania go na wydmach, żeby się nie zakopać więc trochę czasu nam uciekło, aż wreszcie znalazł się dogodny moment i zaatakowałem. Ogólnie etap mogę zaliczyć do udanych. Pomimo pomyłki na początku jechaliśmy naprawdę szybkim tempem.

Jakub Przygoński:
- Bardzo ciężki odcinek z dużą liczbą dziur i kamieni, po których przy dużej prędkości trudno się jedzie. Ostatnie 20 km jechaliśmy po wydmach. To było bardzo przyjemne, gdyż lubię jeździć po piasku. Niestety, organizator nie chce puszczać po piasku zawodów, chyba boi się, że samochody nie przejadą. Trochę żałuję. Pod sam koniec była wydma, która ma 800 metrów wysokości. Z niej zjechaliśmy na poziom morza. To był przyjemny zjazd z prędkością 100 km/h. Widziałem morze i wiedziałem, że to jest koniec odcinka. Duża frajda.
 
Dodaj do: Drukuj stronę Wyślij link Zgłoś błąd  
  Dodaj swój komentarz  

0 komentarzy

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym

Crash test: tramwaj kontra auto!
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
188 km/h na jednym kole
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Nadjeżdża Romet 249 Division
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa.  »
Wiktor Węgrzyn o tragedii w Smoleńsku
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »
REKLAMA