Austro-Trendy

Silnik, chociaż przy braku sprzęgła typu sliper oraz odczuwalnych wibracjach na najwyższych obrotach nie może dorównać fenomenalnemu podwoziu, działa nader zadowalająco. Jego wyjątkową cechą jest niezwykle szybkie wkręcanie się na obroty- porównywalne z doskonałą jednostką napędową Ducati 1098. Liniowy wzrost mocy i potężny moment obrotowy powoduje, że na pozór leniwe zmiany biegu w połowie skali obrotów, zapewniają płynne i piekielnie skuteczne przyspieszenie. Wtrysk paliwa działa wyśmienicie pozwalając na precyzyjne dodawanie gazu w największym złożeniu. Jedyne problemy pojawiały się przy skrzyni biegów. Kiedy była obciążona zbyt wysokimi obrotami miała tendencję do wybijania biegów i trzeba było skupiać się na dokładnym ich przełożeniu.

Na ostatnią sesję na torze wyjechałem po skróceniu skoku dźwigni zmiany biegów i podniesieniu wysokości siedzenia (ostatnie aby sprawdzić czy szykany można pokonać jeszcze szybciej). Zmiana ustawienia dźwigni praktycznie wyeliminowała problemy ze skrzynią biegów, a zmiana kierunków przekształciła się z błyskawicznej w piorunująco instynktowną. Podniesienie wysokości siedzenia o 10mm pokazało jak czuły jest RC8 na najmniejszą ingerencję w ustawienia i podkreśliło jego wysoki potencjał sportowy. Jazda RC8 zamieniła się w festiwal adrenaliny szczególnie podczas pokonywania pierwszo-biegowego nawrotu przy którym redukcja i spadek terenu powodował uślizg tylnej opony i efektowne stawianie motocykla bokiem na wejściu. W takich momentach czujesz się jak Rossi i żałujesz, że nie ogląda cię dziewczyna, kumple i reszta świata.

Na zwykłej drodze w odróżnieniu od toru pierwsze skrzypce gra silnik. Pod warunkiem, że droga jest dobrej jakości zawieszenie spisuje się doskonale, oferując bardzo dobry balans pomiędzy sztywnością, a zdolnością do absorbowania małych nierówności. Być może w wersji na polskie drogi powinniśmy je ustawić w bardziej miękkiej opcji „komfort” (jak otrzymać zalecane ustawienie wyjaśnia naklejka znajdująca się pod siedzeniem), ale to się jeszcze okaże. Jednak nawet najlepsze drogi na świecie nie dają możliwości jazdy z prędkościami torowymi i tam kluczowe znaczenie ma średni zakres obrotów motocykla. Silnik RC8 w połowie skali obrotów zapewnia tsunami momentu obrotowego podane z delikatnością porannej bałtyckiej bryzy. Jadąc KTM’em czujesz jakbyś swobodnie surfował na fali niosącej cię z ogromną prędkością. Elastyczność i liniowy zrost mocy powodują, że na krętych górskich drogach zmieniałem biegi pomiędzy „czwórką” a „trójką” i odbyłem swoją najszybszą ale również i najbezpieczniejszą jazdę w życiu.