|
|||||
|
Zamknij
autor: Justyna Piech-Dubis
~15-03-2009; 14:40
Pasja i dwoje, czy we dwoje ?
Najprzyjemniejsze wspomnienia w związku to te, które kojarzą się bliskością i radością. Czasem nie pamiętamy co wtedy robiliśmy, jakie były okoliczności wywołujące przyjemne doznania. Bywa też, że jakiś moment który przeżywaliśmy razem, o którym nie powinniśmy pamiętać, wbił się w pamięć jako symbol naszego szczęścia. Ten moment pojawia się najczęściej wtedy, kiedy realizujemy swoje pasje. Zaryzykuję stwierdzenie, że przeżywane we dwoje dają dwa razy więcej radości, nawet jeśli przez partnera są akceptowane tylko w pewnym stopniu.
Zainteresowania mamy przeróżne. Dla jednych są treścią życia: ci są rozpoznawani dzięki temu, że mają mniej lub bardziej oryginalne hobby – w kaszkiecie zawsze spławik, a na przezwisko „Karaś”, torba z aparatem na ramieniu niezależnie od czasu miejsca i okoliczności. Są też tacy, którzy ukrywają swojego „konika” przed światem i godzinami przesiadują w piwnicy lepiąc garnki, albo budują pałace z zapałek. Nasze hobby to sposób na spędzanie wolnego czasu, oderwanie się od pracy, poznawanie nowych obszarów działania, w których sami wyznaczamy sobie granice lub właśnie ich sobie nie wyznaczamy. To po prostu niczym nie uzasadniona przyjemność, często nie dająca się wytłumaczyć, nie mająca przełożenia na żaden materialny wymiar. Czasem wymaga dużo samozaparcia, czasu, pieniędzy czy pozostawienia na dłużej rodziny lub partnera.
Bycie we dwoje to wielkie uczucia, radości i przyjemności, wspólna droga przez życie, dawanie sobie wzajemnego oparcia. Wszystko układa się dobrze, jeśli nasze myśli biegną w tym samym kierunku, idziemy razem w jedną stronę. Musimy jednak wziąć pod uwagę fakt, że każdy z nas jest indywidualnością.
Można na przykład być odwiecznym kolekcjonerem słoni. Drewniane, pluszowe, szklane i ceramiczne eksponaty zajmują każdy centymetr kwadratowy powierzchni mieszkania, są na kubkach, pościeli i desce klozetowej. Wysypują się z szafek i zdobią tapetę w komputerze. Partner może być zakłopotany wiedząc, że wcześniej czy później będzie chciał zamieszkać ze zbieraczem. Nie stać ich przecież na razie na nic większego niż kawalerka, a przecież nie ma mowy o tym, aby mieszkać z rodzicami.
|
||||||||||||||||||||||||
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym |
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa. »
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »