|
|||||
|
Zamknij
~26-01-2010; 13:44
Rafał Sonik opowiada o przekrętach podczas Dakaru!
Tegoroczny Rajd Dakar okazał się szczęśliwy dla polskich zawodników, którzy w komplecie dotarli na metę. Okazuje się jednak, że miejsca Polaków mogły być wyższe, gdyby nie doszło do licznych przekrętów, o których opowiada nasz quadzista Rafał Sonik.
Ciąg dalszy...- Od tej pory zacząłem obserwować i wymieniać się z innymi quadowcami uwagami, co dzieje się w tym rajdzie? Po etapie, kiedy przyjeżdżamy na biwak chcemy zjeść coś, wypić, zrobić roadbook, omówić z mechanikami stan sprzętu na następny dzień i jak najszybciej pójść spać. Zostaje nam 3-4 czasem nawet 5 godzin snu, ale czasem tylko 2. Nie myślimy o tym, że ktoś coś tam robi złego. Nie chcemy chodzić do sędziów, rozmawiać… nie mniej działy się rzeczy tak bulwersujące, że w końcu zaczęliśmy się temu przyglądać. I co się okazalo? Po ok. 2-3 godzinach od powrotu na biwak, kiedy znajdowała się tam większość quadowców, nie oznakowane, nie oklejone samochody wypchane po dach częściami, wyjeżdżały już na trasę. Następnego dnia przy starcie, na bakach lub błotnikach zawodników stamtąd, były pozapisywane miejsca i kierunki geograficzne w które mieli jechać i w ten sposób robili skróty na trasie. Nie na trasie dojazdowej, tylko na odcinkach specjalnych. To jest coś porażającego dla mnie. Nie wyobrażam sobie, by w rajdach samochodowych jedna grupa kierowców jechała po trasie odcinka, a inna grupa jechała poza tą trasą, skracając go o 5, 15 czy 30km i robiąc zupełnie inne czasy. Wystarczy popatrzyć na tabelę wyników poszczególnych etapów. Mamy zdjęcia i filmy. W ogóle jestem zbulwersowany już samym faktem, że to my je mamy, a nie organizator czy sędziowie. Na zdjęciach widać, ile nielegalnych serwisów, nie oklejonych numerami, nie monitorowanych przez organizatora, pełnych części i kół jeździło każdego dnia wzdłuż rajdu. Aż do ostatniego dnia. Ostatniego dnia wchodząc do biwaku przez bramę widziałem cztery samochody zaparkowane bezpośrednio przy płocie biwaku. Oni byli na tyle bezczelni, na tyle aroganccy, na tyle bezkarni i wiedząc, że nikomu z osób odpowiedzialnych za egzekwowanie przepisów nie będzie się chciało wyjść, że wybierali swoich zawodników, wozili im kola, zmieniali je na odcinkach specjalnych.
|
|||||||||
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym |
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa. »
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »