|
|||||
|
Zamknij
~03-07-2009; 22:39
Honda CBF600N historia jednej znajomości cz.1
Internet i prasa są pełne testów motocykli, przeprowadzanych przez mniej lub bardziej profesjonalnych testerów. Ciężko jest natomiast spotkać relacje zwyczajnych użytkowników tego czy innego modelu, a przecież to chyba interesuje przyszłego posiadacza.
Ciąg dalszy...Inżynierowie z Hondy odwalili kawał dobrej roboty. Motocykl po wrzuceniu jedynki szarpnął delikatnie i posłusznie spokojnie zareagował na puszczanie sprzęgła oraz lekkie dodawanie gazu, ruszył płynnie i bez szarpania. Dostałem zalecenie, żeby docierać sprzęt delikatnie i nie szaleć przez pierwsze 800 km, zamierzałem trzymać się tych zaleceń.
Pewnie wiele z Was pamięta swoją pierwszą jazdę na nowo zakupionej maszynie. Człowiek gubi gdzieś pewność siebie i powoli, z rozmysłem smakuje motocykl. CBF okazał się motocyklem banalnie prostym do opanowania i dokładnie słuchającym poleceń prowadzącego. Od razu dało się wyczuć brak nerwowości czy agresywnego oddawania mocy. Motocykl prowadzi się intuicyjnie liniowo przekazując moc na tylnie koło, a biegi wchodzą bez najmniejszych zgrzytów zarówno w górę jak i w dół. Wystarczyło parę pierwszych kilometrów by wróciła pewność siebie i pojawiło się zaufanie do maszyny. I tak oto pierwsza przejażdżka z salonu do domu ok. 60 km, już stała się źródłem przyjemności, za co należą się Hondzie słowa uznania, bo motocykl przede wszystkim ma być funkcjonalny i dawać przyjemność z jazdy.
Honda bardzo dobrze trzyma zadany tor jazdy i nie ma tendencji do myszkowania w koleinach. Pojawiające się na trasie zakręty „łyka” ze stoickim spokojem i daje wrażenie pełnej kontroli nad sytuacją. Niech jednak nikogo nie zwiedzie spokojne oblicze.. CBF potrafi pokazać pazurki, wystarczy tylko mocniej i gwałtowniej odkręcić manetkę, aby nasze ręce „stały się dłuższe” o kilka centymetrów. Wszystko tu zależy od kierującego. Jeżeli masz ochotę możesz się toczyć dostojnie na 6 biegu z prędkością 50 km/h, a jeżeli chcesz poczuć solidnego kopniaka, ale wciąż kontrolowanej mocy też nie doznasz zawodu. Nie mniej jednak jako naked ta 600-tka czuje się najlepiej w okolicach 100 – 120 km/h. Przy prędkościach grubo powyżej kodeksowych, z solidnej budowy kierującym pełniącym funkcje żagla, motocykl staje się nerwowy i zaczyna szukać drogi przez wiatr. No ale to może subiektywne wrażenie, bo klatę mam wielkości flagi Piratów, więc może drobniejszy kierowca znajdzie więcej przyjemności w sprawdzaniu osiągów maksymalnych tego sprzęta. Akcesoryjna szybka dostępna w ofercie Hondy wydaje się być rozsądnym zakupem, przy czym nie burzy wizerunku nakeda, rzekłbym iż nawet dodaje mu animuszu. Jak ją zakupię, nie omieszkam podzielić się wrażeniami.
|
||||||||||||||||||||||||
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym |
REKLAMA