Zbliża się sezon, czas na DOBRĄ kampanię

Ubiegłoroczna „ogródkowa” kampania społeczna policji nie tylko zbulwersowała motocyklową brać, ale też doprowadziła do debat nad jej słusznością i prawdziwą wymową. „Idzie wiosna, będą warzywa” była większym nieporozumieniem, niż pokaz mody w wykonaniu posłanki Renaty Beger.



Stała się jedynie bronią w rękach internetowych prześmiewców tzw. trolli, którzy korzystając z okazji dali upust swoim kompleksom, bezmyślności i znieczulicy oraz wykazali się brakami w elementarnym poszanowaniu innego człowieka – w tej sytuacji motocyklisty. Drwiny „Hehe będziecie warzywami” czy „I dobrze, niech się pozabijają pier… motocykliści” można było znaleźć w Internecie i były to sytuacje na porządku dziennym.

Przykre, ale oto właśnie Polska. „Naród dobry, tylko ludzie chuje” – jak powiedział kiedyś marszałek Józef Piłsudski.

Ale wracając do tematu. Kampania z warzywami w tle nie wypaliła. Dlaczego? Z przynajmniej dwóch powodów. Środowisko motocyklowe czując się urażone tym przesłaniem zbagatelizowało ją, zaś dla innych użytkowników dróg była raczej mało wymowna, by skłonić do myślenia (co nie znaczy, że nie była mocna, ale to dwie różne sprawy).

W tym roku policja zapewne się zrehabilituje i znów stworzy kampanię mającą na celu poprawienie bezpieczeństwa u motocyklistów.

Moim zdaniem kampanie powinny być dwie. Obie miałyby na celu poprawienie bezpieczeństwa wśród motocyklistów, ale jedna skierowana by była właśnie do właścicieli dwóch kółek, a druga do kierowców samochodów.

Ta pierwsza powinna być czymś w rodzaju przestrogi z uwypukleniem pewnych groźnych sytuacji drogowych dla naszej braci motocyklowej - zwłaszcza tej młodej.