Poniedzia�ek, 06 Maj 2024 r. Filipa, Judyty
Pogoda: Mazowieckie temp. -5 °C ciśn. 1024 hpa
Suzuki SV1000_WMC_01
, źródło: Wiadomości Motocyklowe
~10-07-2009; 23:15

(Nie)zwykłe Suzuki SV1000

Kilka lat testowania najnowszych konstrukcji motocykli sportowych uczuliło mnie na pewne zjawisko: amatorskie modyfikacje często wpływają negatywnie na osiągi...
Ciąg dalszy...


Zawsze uwielbiałem dostojne basy silników dwucylindrowych ale układ wydechowy M4 spowodował, że zakochałem się w tym dźwięku od nowa. Przy przegazówce maszyna wydobywała z siebie lwi ryk ostrzegający przeciwników, że to właśnie SV jest królem drogowej dżungli.

Pierwsza reakcja silnika nie pozostawała złudzeń, że mamy do czynienia z poważną jednostką napędową. Moc wzrastała tak gwałtownie, że musiałem zmieniać biegi „na krótko” żeby utrzymać obydwa koła motocykla na ziemi. Wartości momentu obrotowego były równie zaskakujące. Nawet na trzecim biegu przy zaledwie 50km/h maszyna miała większy moment niż pusty Mercedes Sprinter. Fala momentu (a właściwie Tsunami) była uwalniana z najmniejszym ruchem manetki gazu. Przy pierwszej bezpiecznej okazji postanowiłem uwolnić bestię (niech inni uwalniają orki) i sprawdzić moc jaka drzemała w silniku. Reakcja na pierwszych dwóch biegach była tak gwałtowna, że dla bezpieczeństwa postanowiłem podnieść koło na trzecim biegu. „Pod gaz” na trójce można podnieść koło chyba jedynie na motocyklach triasowych i…. na SV1000 zmodyfikowanym przez JHS . To niesamowite ale małe przymknięcie i ponowne otworzenie gazu na poziomie 7000 obr./min. posłało przednie koło dynamicznie w górę. Elastyczność jaką posiadał silnik pozwoliła na bezproblemowe dociągnięcie maszyny w pozycję równowagi. Motocykl zawiesił się w balansie i czekał na dalsze rozkazy. Mikro ruch manetki błyskawicznie i precyzyjnie podciągał przód wyżej. Mogliśmy się swobodnie bawić pozostając na trzecim biegu lub rozpędzać motocykl i przebijać dalsze biegi w wersji mono. Niesamowicie liniowy wzrost mocy, równomiernie rozłożony moment obrotowy i fantastycznie precyzyjne zasilanie paliwem powodowały, że motocykl praktycznie z nami rozmawiał. Połączenie manetki gazu z naszym mózgiem było naturalne, błyskawiczne i instynktowne. Żadnych opóźnień na rozkazy i absolutne posłuszeństwo. Łatwość z jaką przód uniósł się na trzecim biegu sugerowała, że moc i moment obrotowy silnika pozwoli zrobić to samo na „czwórce”. Tym razem postanowiłem się jednak wspomóc sprzęgłem i… efekt był niesamowity. Na czwartym biegu przy ok. 160 km/h maszyna znowu przeszła do pozycji wertykalnej. Zachowanie motocykla było tak niewiarygodne, że po raz pierwszy szyba w kasku zaparowała mi od śmiechu.
 
Dodaj do: Drukuj stronę Wyślij link Zgłoś błąd  
  Dodaj swój komentarz  

0 komentarzy

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym

Crash test: tramwaj kontra auto!
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
188 km/h na jednym kole
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Nadjeżdża Romet 249 Division
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa.  »
Wiktor Węgrzyn o tragedii w Smoleńsku
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »
REKLAMA