|
|||||
|
Zamknij
~10-07-2009; 23:15
(Nie)zwykłe Suzuki SV1000
Kilka lat testowania najnowszych konstrukcji motocykli sportowych uczuliło mnie na pewne zjawisko: amatorskie modyfikacje często wpływają negatywnie na osiągi...
Ciąg dalszy...Zapomniałem o zimnie, a kilkadziesiąt kilometrów jakie miałem do pokonania na autostradzie zamieniło się w najlepszą przejażdżkę w życiu. Przednia 16. zębowa zębatka firmy Afam i tylna 43-zębowa zębatka z Talona pozwoliły mi robić rzeczy, o których nie mogę mówić publicznie. Powiedzmy tylko, że gdyby Fred Durst z Limp Bizkit przejechał się SV1000 firmy JHS to przepisałby teks do „Życia na szybkim pasie”.
Kiedy dotarłem do ulubionych zakrętów okazało się, że SV prowadzi się zaskakująco dobrze. Podniesiona wysokość siedzenia, skrócony rozstaw osi oraz koła Dymag wpłynęły na drastyczną poprawę zwrotności. SV1000 z JHS zmienia kierunek szybciej niż Doda na widok Salety. Co ważne maszyna nie wpada niebezpiecznie w zakręt ale zapewnia szybki, progresywny proces złożenia wspierany przez doskonałe wyczucie oferowane przez zawieszenie i fantastyczne opony Avon Viper Supersport. Widelec pochodzący z Suzuki GSX-R750 K5 był doskonale zestrojony do jazdy drogowej. Absorbował każdą nierówność bez względu na to czy motocykl był tylko lekko pochylony czy jechał w pełnym złożeniu.
Tylny amortyzator firmy Elka dorównywał widelcowi pozwalając utrzymać perfekcyjnie ciasną linię na wyjściach z zakrętów- nawet wtedy kiedy zbyt entuzjastycznie potraktowaliśmy manetkę gazu. Motocykl dysponował wspaniałym rozłożeniem masy, które jest totalnie obce dla standardowych SV1000. Pokonywanie zakrętów jest tak precyzyjne i stabilne, że czujemy się jakbyśmy jechali po szynach.
Silnik kontynuował prezentację zadziwiającej kombinacji elastyczności z ogromną wartością momentu obrotowego. Moc wzrastała niezwykle szybko ale w kontrolowany sposób co jest zasługą doskonałego układu wtryskowego Suzuki oraz dopracowania mapy silnika na hamowni w JHS. Czasami motocykle z tak progresywnie wzrastającą mocą mogą stwarzać złudzenie powolnej jazdy. SV1000 z JHS jest ich odwrotnością. Dostarcza tak samo wściekłe uderzenie mocy wzdłuż całego zakresu obrotów i kiedy mówię „wściekłe” mam na myśli wyjście uślizgiem z zakrętu, wspięcie się na jedno koło i przekroczenie 220km/h w ciągu kilku następnych sekund.
|
|||||||||
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym |
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa. »
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »