|
|||||
|
Zamknij
~15-12-2009; 14:54
Wrum, Wrum, Wrum! - nadjeżdża Święty Mikołaj
Święta Bożego Narodzenia za pasem. W supermarketach kolejki, przy bazarach pojawiły się stoiska z choinkami, a dzieci piszą listy z prośbami do Świętego Mikołaja…
Niektórzy niestety na prezenty się nie doczekają. Z kolei niektórzy szczęściarze nie dostaną zasłużonych rózg. Wszystko przez to, że Mikołaj jest konserwatystą i jako środek transportu wybrał sobie sanie. Sanie ciągnięte przez renifery…
Redakcja Bikers.pl dotarła jednak do tajnych akt wykradzionych wprost z lapońskiego Ministerstwa Spraw Mikołajkowych. Z dokumentów wynika, że dobrotliwy, brodaty starzec szykuje rewolucję na skalę światową. Ale zacznijmy od Adama i Ewy…
Bardzo, bardzo dawno temu w dalekiej Laponii żył sobie chłopiec o imieniu Mikołaj. Był sierotą, a losy jego rodziców do dziś nie zostały poznane. Naukowcy co prawda przedstawiali już różne teorie, ale my skupmy się na faktach. Zaraz po narodzinach Mikołajek został odnaleziony w lesie przez siostry z zakonu Sióstr Dobrego Serca. Dziecię owinięte płócienno-filcową peleryną leżało na brzegu płytkiej groty pośród miękkich mchów, które z sobie tylko znanych powodów nie zamarzły. Wolne od śniegu, zielone połacie ziemi lśniło słupem gwieździstego światła aż do samego nieba. Wiązkę tego blasku zauważyły siostry zakonne i udały się do lasu. Tam odnalazły zawiniątko z małym człowieczkiem w środku. Postanowiły maleństwo przygarnąć dając mu imię Mikołaj (oryginalnie Joulupukkia zgodnie z nazwą leśnej polany, na której został odnaleziony). Chłopiec dorastał w miłosierdziu, zdobywał umiejętności, chłonął wiedzę…
Któregoś razu dwudziestokilkuletni Mikołaj postanowił odwiedzić miejsce, w którym został znaleziony. Z dawnego mchu i blasku nie zostało wiele. Całą polanę Joulupukkia pokrywał puszysty śnieg, ale młodzieniec poinstruowany przez siostry zakonne bez problemu odnalazł ową grotę. Miejsce, które utożsamiał z cudem swojego przetrwania okazało się zwykłą dziurą wykłutą w skalnej ścianie. Zawiedziony miał już wracać do zakonu, gdy nagle z wnętrza dobiegł go dziwny odgłos WRUM WRUM WRUM… Mikołaj przestraszył się i uciekł.
Redakcja Bikers.pl dotarła jednak do tajnych akt wykradzionych wprost z lapońskiego Ministerstwa Spraw Mikołajkowych. Z dokumentów wynika, że dobrotliwy, brodaty starzec szykuje rewolucję na skalę światową. Ale zacznijmy od Adama i Ewy…
Bardzo, bardzo dawno temu w dalekiej Laponii żył sobie chłopiec o imieniu Mikołaj. Był sierotą, a losy jego rodziców do dziś nie zostały poznane. Naukowcy co prawda przedstawiali już różne teorie, ale my skupmy się na faktach. Zaraz po narodzinach Mikołajek został odnaleziony w lesie przez siostry z zakonu Sióstr Dobrego Serca. Dziecię owinięte płócienno-filcową peleryną leżało na brzegu płytkiej groty pośród miękkich mchów, które z sobie tylko znanych powodów nie zamarzły. Wolne od śniegu, zielone połacie ziemi lśniło słupem gwieździstego światła aż do samego nieba. Wiązkę tego blasku zauważyły siostry zakonne i udały się do lasu. Tam odnalazły zawiniątko z małym człowieczkiem w środku. Postanowiły maleństwo przygarnąć dając mu imię Mikołaj (oryginalnie Joulupukkia zgodnie z nazwą leśnej polany, na której został odnaleziony). Chłopiec dorastał w miłosierdziu, zdobywał umiejętności, chłonął wiedzę…
Któregoś razu dwudziestokilkuletni Mikołaj postanowił odwiedzić miejsce, w którym został znaleziony. Z dawnego mchu i blasku nie zostało wiele. Całą polanę Joulupukkia pokrywał puszysty śnieg, ale młodzieniec poinstruowany przez siostry zakonne bez problemu odnalazł ową grotę. Miejsce, które utożsamiał z cudem swojego przetrwania okazało się zwykłą dziurą wykłutą w skalnej ścianie. Zawiedziony miał już wracać do zakonu, gdy nagle z wnętrza dobiegł go dziwny odgłos WRUM WRUM WRUM… Mikołaj przestraszył się i uciekł.
|
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym |
Niecodzienny pokaz zorganizowała Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Tramwaje Warszawskie, w którym przeprowadzono crash test połączony z akcją ratunkową służb mundurowych. »
Kierowca jednośladu, jadąc na jednym kole, wyprzedzał rząd samochodów i pędził po mieście z prędkością 188 km/h. Kara była adekwatna... »
Już za miesiąc do sprzedaży trafi długo oczekiwany naked bike Rometa, o którym mówiliśmy już podczas wystawy w Mediolanie i w Warszawie. Modelem 249 Division polski producent otwiera nowy rozdział w historii Rometa. »
Na temat tragicznych wydarzeń związanych z katastrofą samolotu prezydenckiego, rozmawialiśmy z organizatorem motocyklowego Rajdu Katyńskiego Wiktorem Węgrzynem. »