Pi�tek, 26 Kwiecie� 2024 r. Marzeny, Klaudiusza
Pogoda: Mazowieckie temp. -5 °C ciśn. 1024 hpa
Discovering Europe... czyli jadąc w siną dal cz.2_01
, źródło: ( ZOBACZ GALERIĘ )
~13-01-2011; 14:46

Discovering Europe... czyli jadąc w siną dal cz.2

Przed wami druga część podróży Kuby po Europie na jego SV'ce. Alpejskie kręte winkle powoli zaczęły przechodzić w... pirenejskie trasy z wieloma niespodziankami. Przed nami Tour de Spain!
Ciąg dalszy...


Kolejne odcinki przez Pireneje były coraz bardziej fizycznie męczące, również za sprawą tego, iż trasa wiodła przez kilka hiszpańskich kurortów narciarskich, co prawda wyglądających na opuszczone o tej porze roku, jednak rozmach z jaką zostały pobudowane oraz ich wygląd sugerują, że Hiszpanie nie jeżdżą zimą w Alpy... Pięknie położone miejscowości, z wyglądu przypominające raczej kurorty francuskie niż austriackie, a to pewnie za sprawą kolorów budynków i samej ich architektury. Więcej w tym wszystkim polotu i finezji niż Ordnungu. To chyba dobrze.

Z obserwacji życia ludzi w mijanych miasteczkach, ciekawe jest jak bardzo różni się stopień dbałości o wygląd pomiędzy kobietami i mężczyznami, który w Hiszpanii zaobserwowałem. Nie chciałbym robić tutaj pochopnym uogólnień, ale trzeba przyznać, że nawet mniej urodziwe Hiszpanki potrafią do swojego ubioru dodać kilka szczegółów, które wspierają ich urodę w codziennym życiu ;) oczywiście królują okulary o grubych oprawkach wyraźnie odcinających się od całości twarzy – zresztą obecne również i u nas, jednak w powiązaniu z raczej ciemną karnacją ich właścicielek tutaj, efekt jest trochę mocniejszy... Dodajmy do tego całą masę tzw. dupereli w postaci kolorowych sznurówek i innych rzeczy, których nawet nie potrafię nazwać a okaże się, że nagle w barze zrobiło się kolorowo i żywiej... Z drugiej strony, tutejsi Panowie wyglądają raczej sztampowo, jeden z drugim z twarzy podobny zupełnie do nikogo o wyglądzie raczej niechlujnym niż luzackim, który lansowany jest np. w kinie z tego regionu.

Mówi się, że przy jakichkolwiek sportach kryzys nadchodzi trzeciego dnia ciągłego wysiłku... Mnie dopadł 16stego dnia od wyjazdu z Warszawy...

Zmęczenie poprzednich dni, 5 stopni mrozu dwie noce z rzędu (w namiocie było trochę cieplej) oraz związany z tym właściwie brak snu spowodowały, że miałem coraz większe parcie na spędzenie kolejnej nocy nad morzem. Przejazd z Castejon de Sos do San Sebastian miał się okazać największym wyzwaniem jakie miałem dotąd przed sobą w trakcie tego wyjazdu, walcząc z sennością, całkowitym brakiem koncentracji oraz przeraźliwymi podmuchami wiatru ze wszystkich stron. A wszystko to w dalszym ciągu na pirenejskich zakrętach...
 
Dodaj do: Drukuj stronę Wyślij link Zgłoś błąd  
  Dodaj swój komentarz  

1 komentarzy
Fajna trasa!  2011-01-14 13:59
~FiFi
Toś chłopie sobie pojeździł. Już się nie mogę doczekać sezonu!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym