Sobota, 27 Kwiecieďż˝ 2024 r. Teofila, Zyty
Pogoda: Mazowieckie temp. -5 °C ciśn. 1024 hpa
Discovering Europe... czyli jadąc w siną dal cz.2_01
, źródło: ( ZOBACZ GALERIĘ )
~13-01-2011; 14:46

Discovering Europe... czyli jadąc w siną dal cz.2

Przed wami druga część podróży Kuby po Europie na jego SV'ce. Alpejskie kręte winkle powoli zaczęły przechodzić w... pirenejskie trasy z wieloma niespodziankami. Przed nami Tour de Spain!
Ciąg dalszy...




Droga, początkowo wiodła dnem kanionu o szerokości może z 20m, gdzie asfalt co chwilę zamieniał się miejscami z rzeką płynącą dołem, a wokół pięły się ok. 50-100 metrowe ściany z litej skały. Krajobraz bardzo przypominał wejście do wąwozu Todra w Maroku, który jest jednym z ciekawszych miejsc wspinaczkowych w tej części świata. Bardzo kręta, zacieniona droga, z której nie ma ucieczki w razie jakiejś awarii. Można ewentualnie „wodować” w rzeczce, która nie zachęcała raczej do kąpieli, sądząc po temperaturze powietrza uparcie oscylującej w okolicach 4C mimo zbliżającego się południa. Kolejne kilometry mijały dość sprawnie... aż do miejscowości Jaca – jakieś 130 km od Castejon. Warunki do jazdy w sensie drogowym stały się tam wręcz bajeczne – świetna nawierzchnia, dalej tak samo nieprzewidywalna geometria łuków, pogoda piękna, ale... zdążył ze mnie zejść poranny przypływ energii i rozpoczęła się walka z sennością, której nie mogłem się pozbyć żadnym sposobem. W efekcie, szybko zaczęły się błędy – zakręty pokonywane „wężykiem”, niekontrolowane ścinanie kolejnych łuków z wizytą na przeciwległym pasie ruchu (dobrze, że nic nie jechało), oraz jedno baaaardzo ostre heblowanie przy którym mignęło mi kilka lat życia przed oczami... Zaczęło się robić nieprzyjemnie – na szczęście jednak droga krajowa zmieniła się w autostradę – jak się okazało po przeglądzie mapy – była to jedyna droga z Pampeluny do San Sebstian.

Zgodnie z mapą, San Sebastian miało być tuż za zakrętem, jednak gdzieś mi umknęła ta lekcja geografii, która mówiła o tym, że w Zatoce Biskajskiej Pireneje schodzą prawie bezpośrednio do wody, a miasto jest praktycznie przyklejone do gór. Gór, nad którymi widać było od strony lądu, formujący się całkiem żwawo front burzowy sugerujący, ubranie się w coś wodoszczelnego, bo będzie „mokrzej”... i zimniej... Ubrany więc po krótkiej przerwie w cały komplet przeciwdeszczówek, wyglądając jakbym przygotowywał inwazję na Polskę, wjechałem w ostatni łańcuch górski tego dnia. To co się wydarzyło po wyjeździe z kolejnego tunelu można nazwać tylko hardcorem - strugi deszczu lejące się z góry, a momentami, niesione deszczem również w poziomie i z dołu dały jasno do zrozumienia, że ostatnie kilometry nie będą łatwe i takie też nie były.
 
Dodaj do: Drukuj stronę Wyślij link Zgłoś błąd  
  Dodaj swój komentarz  

1 komentarzy
Fajna trasa!  2011-01-14 13:59
~FiFi
Toś chłopie sobie pojeździł. Już się nie mogę doczekać sezonu!

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Bikers.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść. Jeśli którykolwiek z komentarzy zamieszczonych na forum łamie prawo zawiadom nas o tym